tag:blogger.com,1999:blog-75187328521172851632024-03-14T04:34:43.971+01:00Wegański blog Wszystko jest w głowie...Blog o tym, że weganizm może być prosty.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.comBlogger133125tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-10222838503315623912016-03-21T13:18:00.000+01:002016-03-21T13:18:28.351+01:00NOWY ADRES BLOGA!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Fsr_FoeDIW0/Vu_jqQGaveI/AAAAAAAAHLs/xoTcwa1HJ0UiOoRSb31eL7HNuMOkpwTdw/s1600/Nowy%2Bblog.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="307" src="https://2.bp.blogspot.com/-Fsr_FoeDIW0/Vu_jqQGaveI/AAAAAAAAHLs/xoTcwa1HJ0UiOoRSb31eL7HNuMOkpwTdw/s640/Nowy%2Bblog.png" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Kochani, witajcie 21 marca, w ten symboliczny pierwszy dzień wiosny.<div>
<br /></div>
<div>
To dla mnie zawsze czas na odświeżenie, odnowienie, czas na wzięcie głębokiego oddechu i zebranie nowych nadziei, pierwszy dzień wiosny jest dla mnie o wiele ważniejszy, niż pierwszy dzień nowego roku...</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Na powitanie wiosny w tym roku przygotowałam prezent dla siebie i dla Was, o którym myślałam już w grudniu ale do tej pory nie miałam czasu, żeby ten temat porządnie ogarnąć.</div>
<div>
Mam za sobą bardzo pracowity weekend i wydałam trochę forsy, żeby ten prezent przygotować ale myślę, że będziecie się z niego cieszyć, więc na pewno warto było :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przekazuję Wam NOWY ADRES BLOGA, którego przeniosłam na własny kawałek serwera zenbox, z własną domeną i wykorzystaniem silnika WordPress:</div>
<div>
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="color: blue; font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="http://wszystkojestwglowie.pl/">wszystkojestwglowie.pl</a></span></h2>
<div>
<br /></div>
<div>
Poza odświeżoną szatą graficzną najważniejsze jest to, że użytkownicy komórek i tabletów mają teraz dostęp do tych samych funkcjonalności, co czytelnicy z poziomu komputerów.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Macie podgląd pod najnowsze wpisy i komentarze, możecie przeglądać wpisy wg kategorii i wg tagów, możecie wejść we wpis i pozostawić od razu komentarz, jest też bezpośrednie przejście na <a href="https://www.facebook.com/weganskiblogwszystkojestwglowie/">profil bloga na facebooku,</a> a to wszystko do tej pory było dostępne tylko w wersji na komputer.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Nowy, przejrzysty układ strony mam nadzieję, że spodoba się przynajmniej większości z Was, </div>
<div>
a zielona muffinka na dzień dobry będzie zawsze wywoływać uśmiech na Waszych twarzach :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wybaczcie mi wszelkie niedociągnięcia, muszę jeszcze sporo poprawić, dodać kategorie, uporządkować tagi, zdjęcia, linki w najstarszych wpisach, zostało też trochę grafiki do dopracowania ale to wszystko wymaga czasu, którego, jak wiecie, aż tak dużo nie mam...</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Mam jednak nadzieję, że już w tej formie, w jakiej oddaję Wam odnowionego bloga dzisiaj, będzie Wam lepiej korzystało się z niego na co dzień, a obiecuję, że będę się starała doszlifowywać go przy każdej okazji.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dodajcie nowy adres bloga do ulubionych i proszę, korzystajcie już od dziś z nowej strony,</div>
<div>
przez jakiś czas jeszcze będą działały oba adresy równocześnie ale myślę, że od nowego miesiąca ustawię już całkowite przekierowanie na nowy.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dobrego dnia moje drogie Czytelniczki i moi drodzy Czytelnicy, przyjaciele, znajomi, krewni i znajomi Królika, i wszyscy, którzy zaglądacie do mnie i znajdujecie pomoc lub inspiracje.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Obiecuję Wam, że pisania na blogu nie odpuszczę - może nie zawsze mam tyle czasu, ile bym chciała dla niego mieć ale idea, w którą tchnęłam życie i podzieliłam się nią z Wami jest mi zbyt bliska, żeby porzucić ją z powodu nadmiaru obowiązków... Obiecuję też nadal nie włączać reklam na blogu, mam nadzieję, że cenicie to, jedyne, na co sobie pozwalam, to polecanie Wam czasem produktów, które możecie kupić w moim internetowym sklepie, ale jestem przekonana, że to akurat Wam nie przeszkadza, a nawet chętnie z tych poleceń korzystacie. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Mam jeszcze pewne plany na niedaleką przyszłość, zamierzam wyjść z blogiem troszeczkę bardziej w świat, myślę, że będzie okazja spotkać się z wieloma z Was na żywo, gdzieś w Polsce, ale o tym na razie cicho, muszę to jeszcze dobrze przemyśleć.</div>
<div>
Póki co spotykajmy się na nowej stronie bloga i na profilu bloga na facebooku, jeszcze raz miłego dnia wszystkim, no i... czekam na Wasze opinie, jak podoba się Wam mój prezent? ::))</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
P.s. Agama na drugim slajdzie to obraz związany z szablonem, moim córeczkom tak się spodobała, że nie pozwoliły mi go usunąć. Ja tam lubię gady i tego małego smoka na stronie też już polubiłam, więc chwilowo zostaje, a za jakiś czas... Zobaczymy.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-n5IMtt4VUBQ/Vu_mXS6WZ8I/AAAAAAAAHL4/QM_IS7wMslwCBlNItucvteLpBNR1quCsg/s1600/agama.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="312" src="https://2.bp.blogspot.com/-n5IMtt4VUBQ/Vu_mXS6WZ8I/AAAAAAAAHL4/QM_IS7wMslwCBlNItucvteLpBNR1quCsg/s640/agama.png" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-85869067705650325192016-03-20T22:10:00.001+01:002016-03-20T22:10:48.562+01:00DOMOWY ZAKWAS NA ŚLĄSKI ŻUR<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-UqKTMOe4cps/Vu8PXpQkEQI/AAAAAAAAHLU/R7theWGEWu4iivR5bwiqc-wAOMyFzqHMg/s1600/IMG_7172.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-UqKTMOe4cps/Vu8PXpQkEQI/AAAAAAAAHLU/R7theWGEWu4iivR5bwiqc-wAOMyFzqHMg/s400/IMG_7172.JPG" width="400" /></a></div>
Obiecałam Wam jeszcze przez weekend wstawić ten przepis, więc szybciutko spiszę, co dostałam od mojej mamy :))<br />
<br />
Składniki na 1 litr zakwasu:<br />
<br />
- mąka żytnia (można kupić taka oznaczoną jako żurkowa) - 4 łyżki,<br />
- mąka pszenna - 1 łyżka,<br />
- 1 płaska łyżeczka soli,<br />
- szczypta pieprzu,<br />
- 5-6 rozgniecionych ząbków czosnku,<br />
- 1 mała kromka lub "piętka" chleba,<br />
<br />
i wszystko to w słoiku lub garnku zalać 1 litrem LETNIEJ wody (nie gorącej, nie zimnej, takiej przestudzonej przegotowanej), roztrzepać dobrze trzepaczką czy innym mieszadłem, przykryć garnuszek lub zakręcić słoik i umieścić w ciepłym miejscu.<br />
<br />
Następnego dnia roztrzepać ponownie (zwłaszcza tę rozmoczoną kromkę chleba), odstawić i tak przez 3-4 dni raz dziennie dobrze przemieszać i zostawić w tym ciepłym miejscu.<br />
<br />
Kiedy zakwas jest już gotowy przerywamy kiszenie zakręcając go porządnie i przenosząc do lodówki. Można przechowywać nawet przez kilka miesięcy, a kiedy przyjdzie na niego czas...<br />
<br />
Zrobić wegański śląski żur po mojemu czy tak, jak pokazywałam już kiedyś tutaj:<br />
<br />
<a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/02/steskniam-sie-dugo-mnie-tu-nie-byo-bo.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/02/steskniam-sie-dugo-mnie-tu-nie-byo-bo.html</a>,<br />
<br />
z taką modyfikacją ostatnio, że do gotującej się wody dodaję najpierw łyżeczkę kurkumy, a dopiero potem całą resztę, a do smażących się na patelni pieczarek łyżkę papryki wędzonej w proszku, co wszystko razem daje naprawdę fajny kolor i smak.<br />
<br />
Taki żur bez pieczarek, a za to z kostkami wędzonego tofu świetnie nadaje się na świąteczny stół, podany w chlebie, np. jak tutaj:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Re5GbyBa3mw/Vu8Pk1G6UCI/AAAAAAAAHLY/zTDiMxFPFoI6_jYlZuD9QOzIKk5QCJfvw/s1600/%25C5%25BCur.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="321" src="https://2.bp.blogspot.com/-Re5GbyBa3mw/Vu8Pk1G6UCI/AAAAAAAAHLY/zTDiMxFPFoI6_jYlZuD9QOzIKk5QCJfvw/s400/%25C5%25BCur.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/05/weganska-wielkanoc.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/05/weganska-wielkanoc.html</a><br />
<br />
Oczywiście przepisów na zakwas na żur jest tyle, ile domów, różne przyprawy, z chlebem lub bez chleba, niektóre z otrębami żytnimi (ale wtedy takie "śmieci" pływają w talerzu, nie każdy to lubi),<br />
ja spisałam Wam ten, wg którego zawsze robi moja mama, babcia i robiła prababcia i zapewniam Was, że smakuje :)<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-41731472029469886602016-03-20T16:50:00.000+01:002016-03-20T17:06:52.293+01:00CIASTKA OWSIANE BANANOWO-KAKAOWE Z ORZESZKAMI ZIEMNYMI I SOSEM NUGATOWYM<div class="" data-block="true" data-editor="8c8ti" data-offset-key="2mi7g-0-0" style="background-color: white; color: #141823; line-height: 18px; white-space: pre-wrap;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2mi7g-0-0" style="direction: ltr; position: relative;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-g_Usus4vYFg/Vu7GGBaOQQI/AAAAAAAAHK8/SfokRp4Jwm0Qz9do6nn29UIC7HYC_ybhQ/s1600/IMG_7200.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-g_Usus4vYFg/Vu7GGBaOQQI/AAAAAAAAHK8/SfokRp4Jwm0Qz9do6nn29UIC7HYC_ybhQ/s400/IMG_7200.JPG" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Cześć Wam :)</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Podobno dziś już początek wiosny ale w mojej świadomości tkwi data pierwszego dnia wiosny 21 marca i tego się trzymam, dlatego prezent z tej okazji dla Was trzymam uparcie do jutra ;)</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br />Muszę go jeszcze zresztą trochę dopracować, co zamierzam robić zaraz po tym, jak napiszę Wam o ciastkach...</span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /><span data-offset-key="blhks-0-0">Dziś na śniadanie była owsianka, zresztą pierwszy raz od dłuższego czasu, bo przez chwilę jakoś nam się przejadła.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span data-offset-key="blhks-0-0"><br /></span><span data-offset-key="fm395-0-0">Zaczęłam więc od najbardziej ulubionego zestawu czyli płatki owsiane górskie zalane wodą, żeby zmiękły, do tego zmielony len (4 łyżki) + 4 duże banany rozgniecione na mniejsze kawałki + 2 łyżki kakao, wszystko wymieszane i posypane po wierzchu nasionkami chia, żeby fajnie chrupało.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span data-offset-key="fm395-0-0"><br /></span><span data-offset-key="aq1a6-0-0">Okazało się, że jeść za bardzo nikomu się nie chciało, więc pół michy zostało, a wiedziałam, że trzymanie do jutra jest bez sensu, bo zrobi się glut od siemienia, więc...</span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-xLbO5EDpjus/Vu7GHAZFaHI/AAAAAAAAHLE/wt5aqYYWoUYrFT78avwqXK3sQUTwxk03g/s1600/IMG_7191.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://4.bp.blogspot.com/-xLbO5EDpjus/Vu7GHAZFaHI/AAAAAAAAHLE/wt5aqYYWoUYrFT78avwqXK3sQUTwxk03g/s320/IMG_7191.JPG" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span data-offset-key="aq1a6-0-0"><br /></span><span data-offset-key="do9eh-0-0">Nastawiłam piekarnik na 180 stopni, nasmarowałam blaszkę olejem, wyłożyłam owsiankę na blaszkę, w formie kleksów zrzucanych łyżką, posypałam orzeszkami ziemnymi, które ostatnio podprażałam z solą na patelni i popiekłam 30 minut, w międzyczasie mieszając szybko coś innego, żeby nie tracić czasu w kuchni.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span data-offset-key="do9eh-0-0"><br /></span>O ile owsianka bez cukru jest ok, o tyle ciastka wyszły jednak ZBYT ;)<br /><span data-offset-key="eoe1n-0-0">Dlatego rozpuściłam w garnuszku pół <a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/ICHOC-czekolada-ryzowa-BIALA-NUGATOWA-Z-KROKANTEM-ORZECHOWYM-BIO-Vivani-80g/992">tabliczki IChoc nugatowej</a> i uratowałam ciastka polewając je SOSEM NUGATOWYM. </span><span data-offset-key="eoe1n-0-0">I tak, teraz mogę powiedzieć, że to dobre ciastka są, mięciutkie ale trzymają fason, po kilku godzinach nadal lekko wilgotne i naprawdę bardzo smaczne.</span></span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span data-offset-key="eoe1n-0-0"><br /></span></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span data-offset-key="eoe1n-0-0">Podsumowując - mamy tu ciastka owsiane, bananowo-kakaowe z orzeszkami ziemnymi i sosem nugatowym, zrobione z resztek owsianki, bez dodatku tłuszczu, cukru (z wyjątkiem sosu), mąki, proszku do pieczenia i takich tam. Wszystko jest w głowie? Jest :) Do jutra!</span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-ewodawXrUZ8/Vu7GHCVZAYI/AAAAAAAAHLA/YOByk_c1QGYClz9fDJQSts-3ajHe2C43A/s1600/IMG_7214.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-ewodawXrUZ8/Vu7GHCVZAYI/AAAAAAAAHLA/YOByk_c1QGYClz9fDJQSts-3ajHe2C43A/s640/IMG_7214.JPG" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span data-offset-key="eoe1n-0-0"><br /></span></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-70284949934214662982016-03-13T16:52:00.002+01:002016-03-13T17:28:28.791+01:00EKSPRESOWY PUSZYSTY "SEREK TWAROGOWY" Z TOFU<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-MWuSKSXjczs/VuWMRRu0ooI/AAAAAAAAHKo/0qwgQX4sl8Mz4MOpX_jSXj8AGHJmFJk5Q/s1600/tofu%2Bpasta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://2.bp.blogspot.com/-MWuSKSXjczs/VuWMRRu0ooI/AAAAAAAAHKo/0qwgQX4sl8Mz4MOpX_jSXj8AGHJmFJk5Q/s640/tofu%2Bpasta.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Pokazywałam to dawno temu na profilu bloga na facebooku ale na samym blogu jakoś nie pojawiło się nigdy, a jest czymś, co robię obowiązkowo zawsze, kiedy kupię kilka kostek tofu naturalnego.<br />
<br />
Kostkę takiego tofu wrzucam do blendera, zlewam porządnie sosem sojowym (oznacza to kilka chlustów czyli 1 dużą głęboką łyżkę do zupy lub trochę więcej, zależy czy lubicie mniej lub bardziej słone), oprószam dodatkowo solą, dodaję łyżkę oleju kokosowego bezzapachowego lub oleju konopnego i blenduję powoli i delikatnie, na najniższych obrotach, na puszysty "serek" przypominający serek twarogowy na "A" pewnej firmy na "H", który kiedyś bardzo lubiłam smarować sobie na bułce...<br />
<br />
Na zdjęciu chleb z takim "serkiem" + czarna komosa ryżowa, trochę liści i słonecznika ;) Polecam Wam bardzo!Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-40011170772470248452016-03-13T16:29:00.000+01:002016-03-13T16:29:21.398+01:00ZUPA FASOLOWA POMIDOROWA KREMOWA<a href="https://2.bp.blogspot.com/-8kZFFKuOSGI/VuWG_m1qQiI/AAAAAAAAHKU/Ro48CVhxIL8Ef7-_lwYzlLOOo-1F9qgyA/s1600/IMG_7114.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://2.bp.blogspot.com/-8kZFFKuOSGI/VuWG_m1qQiI/AAAAAAAAHKU/Ro48CVhxIL8Ef7-_lwYzlLOOo-1F9qgyA/s320/IMG_7114.JPG" width="320" /></a>Zupy fasolowej było już u mnie trochę...<br />
<br />
Zawsze ekspresowe, zawsze przy okazji gotowania fasoli na "smalec", za każdym razem jednak trochę inaczej, w zależności od "smaku" na coś w dniu, w którym się gotuje...<br />
<br />
Mieliście już więc lekką zupę fasolową pomidorową w 2 wersjach:<br />
<a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/10/pomidorowa-fasolowa-ekspresowa-zupy.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/10/pomidorowa-fasolowa-ekspresowa-zupy.html</a>,<br />
<a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/10/fasolowa-w-stylu-wloskim.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/10/fasolowa-w-stylu-wloskim.html</a>,<br />
<br />
kremową zupę fasolową białą:<br />
<a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2016/02/ekspresowa-zupa-fasolowa-biaa.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2016/02/ekspresowa-zupa-fasolowa-biaa.html</a>,<br />
<br />
a dziś pokażę Wam mix tych dwóch czyli pomidorową kremową :)<br />
<br />
Początek zawsze taki sam, gotujemy fasolę i kiedy już jest miękka, połowę przerabiamy na obiadową zupę ekspres, a połowę na "smalec" - na kolację, śniadanie i jeśli zostanie, to jeszcze jedną kolację.<br />
<br />
Tym razem zupa powstała najpierw taka biała kremowa jak w linku powyżej, a potem dolałam do niej litr soku pomidorowego i łyżeczkę papryki słodkiej wędzonej. Wyszła cudowna, kremowa pomidorówka z fasolą i lekko wędzonym posmakiem, bez konieczności dodawania wędzonego tofu, itp. Oczywiście można ale u mnie im mniej mieszania, tym lepiej, znacie mnie...<br />
<br />
Była u mnie akurat ciocia z Węgier, zjadła 2 talerze, choć ogólnie je maleńko, więc musiała wyjść naprawdę dobrze, polecam Wam :)<br />
<br />
P.s. Zastanawiam się czy nie zmienić nazwy bloga na "wegański blog ekspresowy" :P<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Hu9DpnQlgaw/VuWG_9VAkgI/AAAAAAAAHKY/ySvc3tJfVIkKjCktdXET5-eVTc5w31C3Q/s1600/IMG_7119.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-Hu9DpnQlgaw/VuWG_9VAkgI/AAAAAAAAHKY/ySvc3tJfVIkKjCktdXET5-eVTc5w31C3Q/s640/IMG_7119.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-76086420863629686462016-03-13T13:11:00.000+01:002016-03-13T13:11:33.997+01:00CHRUPIĄCE SURÓWKI Z KALAFIOREM<a href="https://2.bp.blogspot.com/-jwEz3J1BDF4/VuVVN1YJF9I/AAAAAAAAHJ8/_4Viz2ISNeIN0UXYCxfB39BfyAoWXLU9g/s1600/kalafior%2Bseler%2Bnaciowy%2Bpapryka%2Bkapusta%2Bpeki%25C5%2584ska.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://2.bp.blogspot.com/-jwEz3J1BDF4/VuVVN1YJF9I/AAAAAAAAHJ8/_4Viz2ISNeIN0UXYCxfB39BfyAoWXLU9g/s400/kalafior%2Bseler%2Bnaciowy%2Bpapryka%2Bkapusta%2Bpeki%25C5%2584ska.jpg" width="400" /></a>Kalafior to takie dziwne warzywo,<br />
o którym kiedyś myślałam, że trzeba długo je gotować, żeby w ogóle móc zjeść, potem odkryłam, że lepszy jest gotowany krótko, a nawet bardzo krótko, a na koniec doszłam do wniosku, że najlepszy jest po prostu surowy :)<br />
<br />
Gdzieś "po drodze" przewinął się jeszcze grillowany w mieszance przypraw curry (i to też jest bardzo dobre), no i oczywiście w postaci kotletów z kalafiora, jak na świeżo upieczoną kiedyś wegetariankę przystało ;)<br />
<br />
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-wEQwhZrX9uU/VuVVN1GDe-I/AAAAAAAAHKA/5obsmmsSmmUL5P1Qn03nX7fXNh-kmoa2A/s1600/kalafior%2Bkapusta%2Bpeki%25C5%2584ska%2Bpapryka%2Bszczypiorek.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://2.bp.blogspot.com/-wEQwhZrX9uU/VuVVN1GDe-I/AAAAAAAAHKA/5obsmmsSmmUL5P1Qn03nX7fXNh-kmoa2A/s320/kalafior%2Bkapusta%2Bpeki%25C5%2584ska%2Bpapryka%2Bszczypiorek.jpg" width="320" /></a><br />
Zdecydowanie wygrywa jednak kalafior w surówce i jest to zdanie nie tylko moje ale i moich dzieciaków, więc coś jest na rzeczy...<br />
<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-yysrvAa0jls/VuVVNTXRgEI/AAAAAAAAHJ4/8uq-SB7CEfEwaOs9ZKV9jpFpZHZ5s3L1Q/s1600/kalafior%2Bpapryka%2Bszpinak.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://4.bp.blogspot.com/-yysrvAa0jls/VuVVNTXRgEI/AAAAAAAAHJ4/8uq-SB7CEfEwaOs9ZKV9jpFpZHZ5s3L1Q/s320/kalafior%2Bpapryka%2Bszpinak.jpg" width="320" /></a>Taki kalafior do jedzenia na surowo myję tylko pod strumieniem gorącej wody z kranu (prawie wrzątku), porywam palcami na mniejsze różyczki, wrzucam do miski, a potem dodaję do niego:<br />
<br />
- zawsze paprykę czerwoną, jakoś wyjątkowo smakują mi razem (ewentualnie zamiast papryki jabłko ze skórką),<br />
<br />
- zawsze coś zielonego - albo szpinak, albo seler naciowy, albo kapustę pekińską + szczypiorek, jak akurat jest w lodówce,<br />
<br />
- do tego łyżka oleju konopnego z sokiem z połówki cytryny, solą i wodą,<br />
<br />
i pyszna, chrupiąca, ćwicząca mięśnie twarzy surówka gotowa :) Polecam, nie będziecie żałować!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-XDYTBeVWGyI/VuVVObab5CI/AAAAAAAAHKE/-85H_hCLJWkK89f4WlHqfgvpyhNfzk1aQ/s1600/kalafior%2Bseler%2Bnaciowy%2Bpapryka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://2.bp.blogspot.com/-XDYTBeVWGyI/VuVVObab5CI/AAAAAAAAHKE/-85H_hCLJWkK89f4WlHqfgvpyhNfzk1aQ/s640/kalafior%2Bseler%2Bnaciowy%2Bpapryka.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-33470753264293801772016-02-26T21:27:00.000+01:002016-02-26T21:27:14.693+01:00EKSPRESOWY WEGAŃSKI BURGER<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-8kMJ-uCCvC0/VtC0SSwIvFI/AAAAAAAAHJE/_BXbQJO_K2E/s1600/IMG_6894.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://2.bp.blogspot.com/-8kMJ-uCCvC0/VtC0SSwIvFI/AAAAAAAAHJE/_BXbQJO_K2E/s400/IMG_6894.JPG" width="400" /></a></div>
No bo kto mi zabroni napisać 3 posty na raz, no kto? :))<br />
<br />
Burgery to takie coś, co jemy sobie czasem, kiedy mamy chęć na tzw. fast food.<br />
<br />
Jako, że to fast food, to bułki do burgerów są kupne, i jeśli macie nadzieję, że znajdziecie tutaj przepis na burgerowego kotleta, to z pewnością pomyliliście blogi ;)<br />
<br />
Bo nie, nie szykuję przez pół dnia kotletów, żeby wreszcie wsadzić je do bułki - albo wykorzystuję do tego kotleciki z tofu, które można zrobić błyskawicznie, albo w ogóle pomijam punkt "kotlet" i zamiast tego podsmażam szybko kilka pieczarek z cebulką.<br />
<br />
Po co ten wpis w takim razie?<br />
Ano po to, żeby ludziom, którzy robią swoje burgery po raz pierwszy, podać instrukcję ułatwiającą życie i umilającą jedzenie gotowych burgerów w jakieś 20 minut po wejściu do kuchni.<br />
<br />
Więc tak:<br />
<br />
- wchodzimy do kuchni, włączamy nagrzewanie piekarnika na 180 stopni, grill i termoobieg, ewentualnie jeśli nie macie, zwyczajne pieczenie,<br />
<br />
- rozpakowujemy bułki, kroimy na pół, układamy na blaszce,<br />
<br />
- obieramy i kroimy szybko cebulę w piórka, rzucamy na patelnię z odrobiną oleju, kroimy kilka pieczarek, dorzucamy do cebuli (lub zamiast tego smażymy szybko kilka kotletów z tofu),<br />
<br />
- piekarnik już nagrzany, więc teraz wkładamy bułki do piekarnika,<br />
<br />
- kroimy pomidory w grube plastry i ogórki kiszone w plastry nie tak grube,<br />
<br />
- wyciągamy bułki z piekarnika, bo już się zarumieniły, nie wyłączmy go, wyłączamy za to ogień pod pieczarkami lub tofu,<br />
<br />
- na ciepłe bułki układamy plastry pomidorów, ogórki, pieczarki z cebulką lub tofu, na to leci ketchup, musztarda i jeśli mamy jakiś ser w lodówce (np. z ziemniaka albo gotowiec),<br />
<br />
- zamykamy bułki i wkładamy je ponownie do piekarnika, myjemy szybko kilka listków sałaty,<br />
<br />
- po 3-5 minutach wyciągamy burgery, otwieramy, wkładamy liść sałaty, zamykamy, gotowe do jedzenia.<br />
<br />
Robiąc burgery w ten sposób unikamy 2 błędów:<br />
<br />
- nafaszerowania zimnych bułek i ogrzewania dopiero całości (bułki będą miękkie),<br />
- nafaszerowania podpieczonych bułek i nie ogrzania już całości (bułka ciepła, środek zimny, ble).<br />
<br />
No i nigdy, przenigdy nie wkładajmy sałaty do bułki, która dopiero idzie do piekarnika ;)<br />
<br />
P.s Tak, można samemu upiec bułki do burgerów, ale przecież to fast food.<br />
<br />
P.s. 2 Tak, można upiec przepyszne wegańskie kotlety do burgerów ale.. jak wyżej.<br />
Poza tym bułka z kaszowo-strączkowym kotletem jest dla mnie czymś strasznie ciężkim do jedzenia, więc nawet gdyby ktoś mi podał pod nos, wybieram opcję "light".<br />
<br />
A Wy, jak robicie swoje domowe fast foody?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-3p1-iGmjcLs/VtC0eZjDKWI/AAAAAAAAHJI/SwwLsgVAbTI/s1600/IMG_6897.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-3p1-iGmjcLs/VtC0eZjDKWI/AAAAAAAAHJI/SwwLsgVAbTI/s640/IMG_6897.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-67815197447190428222016-02-26T20:24:00.000+01:002016-02-26T20:24:42.162+01:00EKSPRESOWA ZUPA FASOLOWA BIAŁA<a href="https://2.bp.blogspot.com/-9LaWhgMjE2A/VtClnxVYC0I/AAAAAAAAHI0/TiqiXJHKZeA/s1600/IMG_6890.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://2.bp.blogspot.com/-9LaWhgMjE2A/VtClnxVYC0I/AAAAAAAAHI0/TiqiXJHKZeA/s400/IMG_6890.JPG" width="400" /></a>Jeszcze jeden post dzisiaj, bo muszę hurtowo nadrobić zaległości ;)<br />
<br />
Pokazywałam Wam już kiedyś <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/10/pomidorowa-fasolowa-ekspresowa-zupy.html">ekspresową zupę fasolową pomidorową </a> oraz podobnie ekspresową <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/10/fasolowa-w-stylu-wloskim.html">fasolową pomidorową na smak włosk</a>i. Dzisiaj do grona ekspresowych zup fasolowych dołączy zupa biała, równie szybka i równie pyszna, jak tamte dwie :)<br />
<br />
Jak zwykle, przy okazji gotowania fasoli na <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/09/smalec-z-fasoli.html">"smalec"</a>, gotuję jej podwójną porcję, z czego połowa idzie na obiadową zupę. Czasem pomidorową, czasem białą, a białą robimy tak:<br />
<br />
- z fasoli przeznaczonej na zupę połowę przekładamy do blendera, dolewamy wody dobrej do picia oraz trochę oleju, przyprawiamy solą i pieprzem, miksujemy,<br />
<br />
- zmiksowany krem przelewamy do garnka z resztą fasoli, dodajemy naprawdę konkretną ilość majeranku, dolewamy wody do ulubionej gęstości zupy i...<br />
<br />
- przekładamy na talerz i jemy albo ewentualnie najpierw podgrzewamy do gorącej i jemy.<br />
<br />
Można doprawić papryką wędzoną, sypnąć prażonej cebulki, co kto lubi.<br />
Można zagryzać chlebem ale i bez tego jest gęsta, kremowa i bardzo sycąca.<br />
Dla mnie najważniejsze, że szybka, łatwa, smaczna, pożywna, no i...<br />
z fasoli :D<br />
<br />
Smacznego!<br />
<br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-28323135013538168632016-02-26T18:23:00.000+01:002016-02-26T18:23:25.134+01:00PASTA Z TOFU ZE SMAŻONĄ CEBULKĄ <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-uYgM5BbdbNA/VtCHzI2_nEI/AAAAAAAAHIc/SZ7ZY6GgZVg/s1600/IMG_6869.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://3.bp.blogspot.com/-uYgM5BbdbNA/VtCHzI2_nEI/AAAAAAAAHIc/SZ7ZY6GgZVg/s400/IMG_6869.JPG" width="400" /></a></div>
<div>
Witajcie :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dziś będzie dziwnie, bo... </div>
<div>
A zresztą, sami zobaczycie.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Kupiłam niedawno 2 pasty firmy Lunter, dostępne w Tesco, "Skwarkową" i "Tatar".</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Normalnie nie kupuję tego typu rzeczy w sklepach, bo mając Vitamixa jestem w stanie ukręcić każdą pastę bez trudu w domu, jednak tym razem kierowała mną ciekawość, czym tak bardzo zachwycają się ludzie na facebookowej grupie "Co jedzą polscy weganie" (bardzo fajna grupa zresztą, polecam Wam jako niewyczerpane źródło inspiracji).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Mówiąc szczerze, normalnie, patrząc tylko na skład, sama od siebie nie kupiłabym tej pasty nigdy, no ale jak wyżej, ciekawość...</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Pasta Skwarkowa wyglądała tak:</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-01WGLJ_-CwI/VtB_A6JAMtI/AAAAAAAAHH4/DZfiiNlU17w/s1600/Skwarkova-1816707633.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="https://4.bp.blogspot.com/-YmztI6qjWRU/VtB_lNgrqdI/AAAAAAAAHH8/W9l3azVKWoM/s1600/IMG_6863.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://4.bp.blogspot.com/-YmztI6qjWRU/VtB_lNgrqdI/AAAAAAAAHH8/W9l3azVKWoM/s320/IMG_6863.JPG" width="320" /></a></div>
<div>
W składzie produktu czytamy:</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 20px;">Woda, olej rzepakowy, tofu (woda, </span><span style="background-color: white; border: 0px; color: #333333; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; font-stretch: inherit; font-style: inherit; line-height: 20px; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;"><strong style="border: 0px; color: #00953e; font-family: inherit; font-size: inherit; font-stretch: inherit; font-style: inherit; font-variant: inherit; line-height: inherit; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">ziarna soi</strong></span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 20px;">, naturalne koagulatory), skwarki cebulowe (cebula, olej rzepakowy, olej palmowy, </span><span style="background-color: white; border: 0px; color: #333333; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; font-stretch: inherit; font-style: inherit; line-height: 20px; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;"><strong style="border: 0px; color: #00953e; font-family: inherit; font-size: inherit; font-stretch: inherit; font-style: inherit; font-variant: inherit; line-height: inherit; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">mąka pszenna</strong></span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 20px;">, sól), płatki drożdżowe, tłuszcz palmowy, skrobia ziemniaczana, sól kuchenna, </span><span style="background-color: white; border: 0px; color: #333333; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; font-stretch: inherit; font-style: inherit; line-height: 20px; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;"><strong style="border: 0px; color: #00953e; font-family: inherit; font-size: inherit; font-stretch: inherit; font-style: inherit; font-variant: inherit; line-height: inherit; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">sos sojowy</strong></span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 20px;">, ocet jabłkowy, stabilizator (guma ksantanowa).</span></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Powiem tylko tyle - składnik, którego jest najwięcej, jest zawsze na pierwszym miejscu; czy trzeba coś dodawać?..</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div>
"Pasta" wylądowała tam, gdzie uznałam, że jest jej miejsce, a zamiast niej zrobiłam do chleba własną pastę "skwarkową" z tofu, w składzie której znalazły się, w kolejności wg udziału w zawartości:</div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- tofu, skwarki cebulowe (cebula, olej kokosowy, pieprz), sól, sos sojowy, odrobina oleju konopnego.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Widzicie różnicę? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-UeT7QRBDcuY/VtCB82SNX5I/AAAAAAAAHIM/nEOM07XQFq4/s1600/IMG_6868.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://4.bp.blogspot.com/-UeT7QRBDcuY/VtCB82SNX5I/AAAAAAAAHIM/nEOM07XQFq4/s320/IMG_6868.JPG" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeśli chcecie zrobić sobie taką samą, wystarczy, że:</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- 1 dużą cebulę podsmażycie na oleju, oprószycie pieprzem,</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- 1 kostkę tofu pokruszycie do cebuli na patelni i przesmażycie chwilę razem,</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- wszystko z patelni przerzucicie do blendera, dodając soli i sosu sojowego do smaku, zblendujecie.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Na początku pasta jest ciepła, więc miękka, kiedy stężeje jest sztywna, jak widać na zdjęciu.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Świetnie smakuje nie tylko do chleba, ale również jako dip do marchewkowych i selerowych surowych słupków :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Oczywiście równie dobrze można zblendować najpierw samo tofu z sosem sojowym i olejem, a potem tylko wymieszać z cebulowymi skwarkami na patelni, ja zmiksowałam to na jednolitą pastę, żeby mi nikt nie stroił talerza powyciąganą z niej cebulą ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
O tej drugiej paście Luntera, "tatarskiej", pozwolicie, że już nic nie powiem, o ile bardzo zasmakowało mi i polecam tofu tej firmy (zwłaszcza marynowane), tak "pasty" nie kupię już nigdy żadnej na pewno...</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Mam nadzieję, że zauważyliście przede wszystkim, że zrobienie samemu produktu znacznie lepszej jakości oraz stosunku ilości i wartości odżywczej do kosztu jest naprawdę łatwe, i w wielu wypadkach nie wymaga absolutnie niczego, poza 15 minutami w kuchni. Smacznego! </div>
<div>
<br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-u7tqgewwKJI/VtCIqgXuydI/AAAAAAAAHIk/kqEyPW8lDT8/s1600/IMG_6871.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-u7tqgewwKJI/VtCIqgXuydI/AAAAAAAAHIk/kqEyPW8lDT8/s640/IMG_6871.JPG" width="640" /></a></div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-21657041098680560242016-02-23T20:09:00.002+01:002016-02-23T20:09:20.519+01:00WEGAŃSKIE NALEŚNIKI jeszcze raz - JAK ROBIĆ, ŻEBY NA PEWNO SIĘ UDAŁY. Naleśnikowa medytacja :)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-YtaP1h9DltE/VsytsMuSazI/AAAAAAAAHHE/dvRj_ZGb408/s1600/wi%25C5%259Bnie3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://3.bp.blogspot.com/-YtaP1h9DltE/VsytsMuSazI/AAAAAAAAHHE/dvRj_ZGb408/s640/wi%25C5%259Bnie3.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Kochani, o naleśnikach pisałam już dawno temu, w sierpniu 2013r., dokładnie tutaj: <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/08/weganskie-sniadanie-nalesniki-z-bananami.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/08/weganskie-sniadanie-nalesniki-z-bananami.html</a>.<br />
Były to naleśniki ze zwykłej mąki pszennej, mleka czekoladowego i wody ale wpis zawierał przepis podstawowy i kilka dodatkowych uwag o naleśnikach bez jajek.<br />
<br />
Potem pojawiły się jeszcze naleśniki ze szpinakiem i hummusem:<br />
<a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/10/nalesniko-pierogi-olbrzymy-z-hummusem-i.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/10/nalesniko-pierogi-olbrzymy-z-hummusem-i.html</a><br />
i były to naleśniki z mąki pszennej pełnoziarnistej,<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-gEig53bz4f8/Vsyr6iQINsI/AAAAAAAAHGc/oK6wnzt0Wxo/s1600/zeszpinakiem.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://3.bp.blogspot.com/-gEig53bz4f8/Vsyr6iQINsI/AAAAAAAAHGc/oK6wnzt0Wxo/s400/zeszpinakiem.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
naleśniki czekoladowe z kolorowymi serkami z tofu:<br />
<a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/07/nalesniki-czekoladowe-z-tofu-malinowym.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/07/nalesniki-czekoladowe-z-tofu-malinowym.html</a><br />
z mąki orkiszowej,<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-YW8vKb4nkZY/VsysKe9_lJI/AAAAAAAAHGg/eLwbKRwqMCo/s1600/ztofu.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://4.bp.blogspot.com/-YW8vKb4nkZY/VsysKe9_lJI/AAAAAAAAHGg/eLwbKRwqMCo/s400/ztofu.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
oraz niedawno naleśniki z twarożkiem z tofu: <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2016/01/nalesniki-z-waniliowym-twarozkiem-z-tofu.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2016/01/nalesniki-z-waniliowym-twarozkiem-z-tofu.html</a> ponownie z mąki orkiszowej i samej wody, bez mleka.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-pC1AxFHr_XY/VsysZ5jKSFI/AAAAAAAAHGk/i8parUpcRMw/s1600/IMG_6334.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://3.bp.blogspot.com/-pC1AxFHr_XY/VsysZ5jKSFI/AAAAAAAAHGk/i8parUpcRMw/s400/IMG_6334.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Myślałam, że więcej wpisów o naleśnikach tu nie będzie ale...<br />
Udzielając się na facebookowych grupach widzę, że wegańskie naleśniki czyli przede wszystkim bez jajek to neverending story o największej zmorze początkujących wegusków - albo przepis nie ten, albo patelnia do bani, albo super przepis i super patelnia, a naleśniki i tak wychodzą do... kosza.<br />
<br />
Robiąc naleśniki na dzisiejsze śniadanie :) pomyślałam więc, że muszę, po prostu muszę napisać o nich jeszcze raz, ale nie podając przepis na kolejną ich wariację, tylko zbierając w jednym miejscu wszystko, co należy wiedzieć o robieniu naleśników, jeśli okazują się wyjątkowym wyzwaniem.<br />
<br />
Starałam się przypomnieć sobie lub wyobrażać wszystko, co może sprawiać problemy, jeśli nie ma się doświadczenia albo nie ma kto nam pokazać, co i jak.<br />
Mam nadzieję, ze niczego nie pominęłam, że ten wpis pomoże Wam tak, jak już niejeden pomógł, i że dzięki niemu naleśniki przestaną być nieosiągalnym marzeniem tych, którzy ciągle jeszcze z nimi walczą... Ok, do rzeczy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-T3vEBNaHrdE/VsysqMlzhrI/AAAAAAAAHGs/XCTdr4MSUZA/s1600/wi%25C5%259Bnie2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://3.bp.blogspot.com/-T3vEBNaHrdE/VsysqMlzhrI/AAAAAAAAHGs/XCTdr4MSUZA/s400/wi%25C5%259Bnie2.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Przede wszystkim - <b>PRZEPIS PODSTAWOWY.</b><br />
<br />
Wersji w świecie znajdziecie mnóstwo, moja baza to <b>złota proporcja 2 składników:</b><br />
<b>- 1 porcja mąki,</b><br />
<b>- 1 porcja płynu - pół na pół mleka i wody albo samego mleka albo samej wody,</b><br />
<br />
<b>Z tej mieszanki naleśniki zrobicie na pewno, trzeba tylko uwzględnić, że:</b><br />
<b>- jeśli nie jest to mąka pszenna zwykła, tylko razowa albo orkiszowa, wody trzeba dolać troszeczkę więcej,</b> ponieważ grube mąki piją więcej płynu i ciasto byłoby po prostu za gęste.<br />
Nie lejcie jednak tej większej ilości wody od razu, zmiksujcie najpierw ciasto i dopiero dolewajcie po trochu płynu, aż konsystencja ciasta będzie odpowiednia czyli niezbyt gęsta ale i niezbyt rzadka, w praktyce oznacza to <b>nie więcej, niż 1,5 porcji płynu w stosunku do 1 porcji mąki.</b><br />
<br />
<b>NIE MUSICIE NICZYM ZAMIENIAĆ JAJKA. </b><br />
Żadnych glutów z siemienia lnianego, zmielonych płatków owsianych ani specjalnych zamienników jajek. Jeśli użyjecie mąki, która sama w sobie zawiera gluten, naprawdę nie jest to konieczne.<br />
<br />
<b>Możecie dodać do ciasta troszeczkę oleju, będzie bardziej elastyczne i nie trzeba już używać tłuszczu do smażenia. </b><br />
<br />
<b>Ciasto najlepiej zmiksować mikserem albo w blenderze, </b>żeby mieć idealnie gładkie bez grudek. Oczywiście nie mając odpowiedniego sprzętu wymieszacie ciasto nawet widelcem, wymaga to jednak większego zaangażowania i nie każdy ma do tego cierpliwość.<br />
<b><br /></b>
<b>Nie ma potrzeby odkładania ciasta,</b> to może wręcz spowodować problemy typu: mąka za bardzo naciągnęła płynem, ciasto zrobiło się za gęste, trzeba znowu dolać płynu, złota proporcja legła w gruzach, naleśniki nie wychodzą :P Można brać się za smażenie od razu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-RCRpQM4vE-s/Vsys3I-OQKI/AAAAAAAAHG0/XAaKWBaGM60/s1600/wi%25C5%259Bnie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-RCRpQM4vE-s/Vsys3I-OQKI/AAAAAAAAHG0/XAaKWBaGM60/s400/wi%25C5%259Bnie.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<b>I TERAZ WAŻNA SPRAWA. </b><br />
<b><br /></b>
Zdanie o tym, że pierwszy naleśnik jest zawsze do wywalenia, jest największą bzdurą na temat naleśników, jaką ludzie wymyślili i podają dalej.<br />
Pierwszy naleśnik jest tak samo do zjedzenia, jak wszystkie następne, tylko trzeba przygotować się odpowiednio na jego przyjęcie ;) A na serio - trzeba po prostu <b>dobrze przygotować patelnię.</b><br />
<br />
Patelnia przede wszystkim nie może być zniszczona, nie taka, na której wszystko się przypala.<br />
Nie musi być wcale super ekstra specjalna do naleśników za wszystkie pieniądze, osobiście używałam przez 2 lata patelni z IKEA za 7 zł, a teraz kupiłam nową przy okazji jakiejś akcji w Biedronce za całe 12 zł. Ważne, żeby nic do niej nie przywierało, to podstawa sukcesu.<br />
<br />
Zimną patelnię przesmarowuję kawałkiem oleju kokosowego (dosłownie muskam nim powierzchnię patelni) i stawiam na ogień - średni, nie duży! <b>Za duży ogień sprawi, że naleśnik będzie przepalony i suchy, przez co będzie się łamał.</b> Za mały też być nie powinien, bo to znowu przeciągnie smażenie w nieskończoność i rosnący głód doprowadzi nas do takiego stanu, że walniemy tymi naleśnikami w cholerę, wybierając zjedzenie bułki. ŚREDNI OGIEŃ.<br />
<br />
Ok, <b>patelnia przesmarowana, postawiona na średnim ogniu</b>, obserwujemy.<br />
<br />
<b>Pierwszą porcję ciasta wylewamy na patelnię dopiero, kiedy jest już na pewno dobrze nagrzana. </b>Założę się, że te słynne pierwsze naleśniki nadające się tylko do kosza to naleśniki robione na zbyt zimnej patelni, kiedy ciasto odpowiednio szybko się nie ścina, po czym nie chce odejść od patelni, przy próbie przewrócenia na drugą stronę oczywiście klei się, szarpie i rozwala, no i siłą rzeczy taki pierwszy naleśnik ląduje w śmieciach, w towarzystwie wszystkich przekleństw, jakie przychodzą nam w tym momencie do głowy. Tak naprawdę nie musi być, wystarczy kilka minut cierpliwości, żeby pierwszy naleśnik był pełnym sukcesem i tym samym zachęcił Was do smażenia kolejnych.<br />
<br />
<b>Nie próbujcie przewracać naleśnika zbyt szybko. </b>Najlepiej podważyć delikatnie łopatką jego brzegi, jeśli jest już gotowy do przełożenia, będzie "pływał" po patelni, kiedy lekko nią potrząśniecie.<br />
<b>Jeśli nadal jest do niej "przyklejony", dajcie mu jeszcze chwilkę. </b>Oczywiście nie odchodźcie od patelni ani na moment, bo ten moment może sprawić, że zamiast mięciutkiego naleśnika będziecie mieć sztywnego chrupaka (ten sam efekt, co przy zbyt dużym ogniu). Dobre naleśniki warte są tego, żeby skupić się na nich maksymalnie, nie dzieląc uwagi na milion innych spraw.<br />
<br />
<b>Gotowe naleśniki odkładam na duży talerz jeden na drugim i przykrywam pokrywką, żeby nie stygły.</b><br />
Po usmażeniu wszystkich i zdjęciu pokrywki mam wszystkie naleśniki nadal ciepłe, a jednocześnie mięciutkie i dające się pięknie zwijać w rulony, żadnych łamiących się chrupaków.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-5Z0yj6UCqhU/VsytDfd11mI/AAAAAAAAHG4/2pvEhC7FyKE/s1600/orkiszowe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://3.bp.blogspot.com/-5Z0yj6UCqhU/VsytDfd11mI/AAAAAAAAHG4/2pvEhC7FyKE/s400/orkiszowe.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Jeśli smażenie naleśników sprawia Wam problem, może powodem jest któraś z sytuacji opisanych powyżej. Może, jeśli macie już dobry przepis i patelnię, a nadal Wam nie wychodzą, problem tkwi w traktowaniu ich zbyt pospiesznie albo zbyt byle jak.<br />
<br />
<b>Poświęćcie tę chwilę tylko im, skupcie się tylko na nich, podejdźcie do nich ze 100% zaangażowaniem, zróbcie sobie z tego mini-medytację uważności, bądźcie smażeniem naleśników. </b>Jakkolwiek to brzmi, w ten sposób już nie może się nie udać!<br />
<br />
Gotowe naleśniki jemy z czym chcemy, wegańskich możliwości mamy nieskończenie wiele.<br />
<br />
Trzymam kciuki za wszystkich, których naleśniki do tej pory "nie kochały",<br />
mam nadzieję, że po tym wpisie pochwalicie się tu w komentarzach jednak sukcesami! Smacznych :)<br />
<br />
P.s. Ciasto można zrobić również z samej mąki gryczanej, albo mieszanki pół na pół mąki pszennej i kukurydzianej (chociaż to polecam raczej do wytrawnego nadzienia).<br />
<br />
Nie robię naleśników bezglutenowych, z wyjątkiem czasem gryczanych, więc o to mnie nie pytajcie.<br />
<br />
Nie róbcie ich na pewno z mąki żytniej, no i zdecydowanie nie polecam opcji pijanego brata pewnej znajomej z facebooka czyli naleśników z mąki ziemniaczanej :D :D :D <br />
<br />
P.s. 2 <b>Na zdjęciu poniżej nasze dzisiejsze naleśniki kokosowe </b>- z 1 porcji mąki pszennej zwykłej, 1 porcji mleka kokosowego (woda, mleko kokosowe 8,5%, skrobia z tapioki, sól) i pół porcji dodatkowej wody, ponieważ ciasto było zbyt gęste, zapewne z powodu skrobii tapiokowej w mleku.<br />
Trochę oleju do ciasta i smażone na suchej patelni.<br />
Wyszły przepiękne, cienkie i elastyczne, delikatnie kokosowe w smaku i zapachu, też polecam :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-9HJbJIgbFcE/Vsypii65ZqI/AAAAAAAAHGM/TZEnH38ManU/s1600/IMG_6885.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-9HJbJIgbFcE/Vsypii65ZqI/AAAAAAAAHGM/TZEnH38ManU/s640/IMG_6885.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-33129289689510966912016-02-18T18:43:00.003+01:002016-02-18T18:43:43.941+01:00WEGAŃSKIE OBIADY Z ZIEMNIAKÓW - zbiór 8 pysznych i łatwych propozycji<a href="https://4.bp.blogspot.com/-3Ng8xcin7Dg/VsX76eWlnxI/AAAAAAAAHDk/UcPhRA2Rwbg/s1600/IMG_6842.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-3Ng8xcin7Dg/VsX76eWlnxI/AAAAAAAAHDk/UcPhRA2Rwbg/s400/IMG_6842.JPG" width="400" /></a><br />
Ziemniaki.<br />
<br />
Swojskie i lubiane chyba przez wszystkich, a przy tym bardzo odżywcze, jak na tak niepozorne bulwy. Węglowodany, białko, witaminy (C!), minerały, nawet antyoksydanty - kto by pomyślał ;)<br />
<br />
Wydawałoby się, że pisanie o ziemniakach to już przesada, w końcu kto nie umie ugotować kartofli... Obserwuję jednak ostatnio wiele zaskoczeń na widok kolejnych dań z ziemniaków, które, jak się okazuje, wcale nie są tak powszechnie znane, dlatego pomyślałam, żeby zebrać je w jeden post, zwłaszcza dla tych z Was, którzy nie śledzą <a href="https://www.facebook.com/weganskiblogwszystkojestwglowie/photos_stream"><b><span style="color: blue;">bloga na facebooku.</span></b></a><br />
<br />
<b>1</b>. Opcja podstawowa to<b> ziemniaki po prostu ugotowane</b>,<b> polane <a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/Coco-Farm-OLEJ-KOKOSOWY-100-PURE-260ml-240g/337">olejem kokosowym</a></b> zamiast masła.<br />
<br />
Do tego dowolne dodatki - np. smażone pieczarki z cebulką, marynowane tofu na surowo, sałata z czerwoną papryką i zieloną cebulką skropione sokiem z cytryny.<br />
<br />
Prosty, szybki, pełnowartościowy posiłek, czas przygotowania około 30 minut.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b>2</b>. <b>Ziemniaki pieczone </b>- pokrojone w ósemki, obtoczone w przyprawach i oleju, pieczone w piekarniku w czasie przygotowywania dodatków. Szczegółowy wpis znajdziecie na blogu<span style="color: blue;"> <b><a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/06/szparagi-ziemniaczki-z-piekarnika.html">tutaj.</a></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><br /></b></span>
Bonus we wpisie - jak przygotować szparagi.<br />
<span style="color: blue;"><b><br /></b></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-lxP6v9BmoOM/VsX8KgeHffI/AAAAAAAAHDo/ucPqkZatp6w/s1600/IMG_6781.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-lxP6v9BmoOM/VsX8KgeHffI/AAAAAAAAHDo/ucPqkZatp6w/s400/IMG_6781.JPG" width="400" /></a></div>
<span style="color: blue;"><b><br /></b></span>
<br />
<b>3.</b> <b>Kluski śląskie - z kurkumą i pieprzem</b>, jeszcze smaczniejsze, niż tradycyjne kluski, uwielbiane przez dzieci i dorosłych :) Wpis o kluskach oraz łączeniu kurkumy z pieprzem<b> <span style="color: blue;"><a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/11/kurkuma-pieprz-dlaczego-razem-kluski-z.html">tutaj.</a></span></b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-7DghjverILI/VsX9FXRvieI/AAAAAAAAHDw/PQYX9E2hH_A/s1600/IMG_6627.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-7DghjverILI/VsX9FXRvieI/AAAAAAAAHDw/PQYX9E2hH_A/s400/IMG_6627.JPG" width="400" /></a></div>
<b><br /></b>
<br />
<b>4. Placki ziemniaczane</b> - bez jajka, pyszne i chrupiące, przepis: <span style="color: blue;"><a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/02/chrupiace-weganskie-placki-ziemniaczane.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/02/chrupiace-weganskie-placki-ziemniaczane.html</a>. </span>Bonus we wpisie - dip czosnkowy słonecznikowy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-jmY4HthjXqw/VsX9e6RqZsI/AAAAAAAAHD0/ELbHRH14yFM/s1600/IMG_6515.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-jmY4HthjXqw/VsX9e6RqZsI/AAAAAAAAHD0/ELbHRH14yFM/s400/IMG_6515.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<b>5. Wegański placek po węgiersku</b> - czyli placki nieco podrasowane ;) znajdziecie<b><span style="color: blue;"> <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/09/weganski-placek-po-wegiersku.html"><span style="color: blue;">tutaj</span></a>.</span></b><br />
<b><span style="color: blue;"><br /></span></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-TIHMAp_SoUE/VsX9wjMi89I/AAAAAAAAHD8/28LYGgkklLQ/s1600/IMG_6318.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-TIHMAp_SoUE/VsX9wjMi89I/AAAAAAAAHD8/28LYGgkklLQ/s400/IMG_6318.JPG" width="400" /></a></div>
<b><span style="color: blue;"><br /></span></b>
<br />
<b>6. Kartofle z kapustą czyli panczkraut </b>- tak dobre, że aż dziwne, że jeszcze tak słabo znane poza Śląskiem, musicie spróbować<b> <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/01/kartofle-z-kapusta-w-odsonie-weganskiej.html"><span style="color: blue;">tego</span></a></b> koniecznie!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-ksdgQyCTCSU/VsX-J9XWHkI/AAAAAAAAHEA/v37bhmZqX2E/s1600/kartofle%2Bz%2Bkapust%25C4%2585.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://3.bp.blogspot.com/-ksdgQyCTCSU/VsX-J9XWHkI/AAAAAAAAHEA/v37bhmZqX2E/s400/kartofle%2Bz%2Bkapust%25C4%2585.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<b>7. Ziemniaki z patelni, </b>podsmażane i duszone z pieczarkami i cebulą, przepis podawałam ostatnio <b><span style="color: blue;"><a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2016/02/weganskie-chopskie-jado-czyli-ziemniaki.html">tutaj. </a></span></b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-v550vpnvIms/VsX-dd342_I/AAAAAAAAHEE/lI3rXNP5_HE/s1600/IMG_6543.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-v550vpnvIms/VsX-dd342_I/AAAAAAAAHEE/lI3rXNP5_HE/s400/IMG_6543.JPG" width="400" /></a></div>
<b><br /></b>
<br />
<b>8.</b> No i na koniec hit wegańskich internetów,<b> "ser" z ziemniaka,</b> który możecie wykorzystać do pizzy, zapiekanek, jako dip do warzyw, "serek topiony" do pieczywa czy tostów, no i jako sos do samych ziemniaków ;) Podstawowy przepis z wszelkimi uwagami znajdziecie <b><span style="color: blue;"><a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/10/jeszcze-raz-ser-z-ziemniaka-sprawdzona.html">tutaj.</a></span></b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-HUty7Lu0iXg/VsX-yq5DjeI/AAAAAAAAHEI/QsKls_w8-1s/s1600/IMG_6853.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-HUty7Lu0iXg/VsX-yq5DjeI/AAAAAAAAHEI/QsKls_w8-1s/s400/IMG_6853.JPG" width="400" /></a></div>
<b><br /></b>
<br />
Mam nadzieję, że znaleźliście na tej liście coś, czego jeszcze nie jedliście i skorzystacie z tej ściągawki przy najbliższej okazji, kiedy będziecie potrzebować inspiracji na pyszne danie ze zwykłych kartofli i żeby nie były to frytki ;) Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-9ZHo3N2Do3s/VsYCHSKA4sI/AAAAAAAAHEs/PnUTiX9Hi6E/s1600/IMG_5036.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://2.bp.blogspot.com/-9ZHo3N2Do3s/VsYCHSKA4sI/AAAAAAAAHEs/PnUTiX9Hi6E/s640/IMG_5036.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-47255437380982466852016-02-16T20:52:00.000+01:002016-02-16T20:52:14.600+01:00Wegańskie BUCHTY czyli kluski na parze <a href="https://2.bp.blogspot.com/-XIUMRmazXqY/VsN7Lxe0T6I/AAAAAAAAHC4/yRlbUVr7BCw/s1600/IMG_6572.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://2.bp.blogspot.com/-XIUMRmazXqY/VsN7Lxe0T6I/AAAAAAAAHC4/yRlbUVr7BCw/s400/IMG_6572.JPG" width="400" /></a>Buchty dla mnie = babcia. Obowiązkowo z masłem i cukrem, a do tego jagody.<br />
<br />
Przez całe dorosłe życie robiłam je sama zaledwie kilka razy, bo te moje własne nigdy nie sprawiały mi takiej przyjemności, jak te u babci.<br />
<br />
No ale - mam już dzieci i teraz szansę, żeby to moje buchty zostawiły w nich takie samo miłe wspomnienie... Więc robię ostatnio i jak się okazuje, wcale nie zajmuje to pół dnia, jak zawsze mi się wydawało :D<br />
<br />
Większość przepisów na buchty zawiera jaja, ja robię oczywiście bez.<br />
We wszystkich jest też mleko, więc używam mleka sojowego ale dziś specjalnie zrobiłam na samej wodzie, żeby przekonać się, że, jak można było tego się spodziewać, wyszły równie dobrze.<br />
Nie dodałam też żadnego tłuszczu do ciasta i wiecie co? Też nie stało się nic, haha!<br />
<br />
Dlatego teraz podam Wam przepis podwójny, w pełnej wersji i okrojonej (czyli dietetycznej lub ekonomicznej, w zależności od powodu rezygnacji ze składników).<br />
<br />
<b>Na początek oczywiście robimy zaczyn drożdżowy:</b><br />
<b><br /></b>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-O0--yJ5CUN0/VsN7IPTMDJI/AAAAAAAAHCs/mLupPLudKfo/s1600/IMG_6551.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://3.bp.blogspot.com/-O0--yJ5CUN0/VsN7IPTMDJI/AAAAAAAAHCs/mLupPLudKfo/s320/IMG_6551.JPG" width="320" /></a></div>
- <b>1/4 kostki drożdży (czyli 25g)</b> - rozkruszamy do miski,<br />
- dolewamy<b> 300 ml mleka lub nawet samej wody</b> (płyn powinien być ciepły ale nie gorący!),<br />
- dodajemy <b>2 łyżeczki cukru i 1 dużą łyżkę mąki pszennej </b>(jeśli chcecie słodsze ciasto, cukru może być więcej),<br />
- mieszamy porządnie, przykrywamy np. talerzem i odstawiamy na chwilę (powiedzmy 10 minut).<br />
<br />
Kiedy drożdże już pięknie pracują, <b>wyrabiamy ciasto:</b><br />
<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-HM9JIdffj2c/VsN7ILOxe7I/AAAAAAAAHCk/7IKTswp5Ulc/s1600/IMG_6552.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://4.bp.blogspot.com/-HM9JIdffj2c/VsN7ILOxe7I/AAAAAAAAHCk/7IKTswp5Ulc/s320/IMG_6552.JPG" width="320" /></a>- do miski z zaczynem <b>wsypujemy mąkę - około pół kilo (ale najlepiej zacząć od 400g),</b><br />
- dodajemy<b> trochę oleju - 2-3 łyżki</b> - ale również można go pominąć i naprawdę nie dzieje się nic :)<br />
- zagniatamy ciasto najpierw łyżką, potem ręką, aż odchodzi ładnie od miski.<br />
<br />
<b>I teraz ważna UWAGA.</b><br />
<br />
"Około pół kilo mąki" oznacza tu, że <b>maksymalnie </b>pół kilo (żeby buchty nie wyszły twarde),<br />
czyli najlepiej wsypać najpierw 400 gramów albo, jeśli komuś łatwiej odmierzać na łyżki, 10 dużych, kopiastych łyżek mąki, zagnieść ciasto łyżką, a potem zacząć wyrabiać ręką i w trakcie wyrabiania ciasta ewentualnie podsypywać po odrobince resztą mąki, jeśli za bardzo klei się do rąk, a najlepiej zanurzać tylko rękę w mące i taką "mączną" dłonią wyrabiać dalej ciasto.<br />
<br />
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-GrR7t63y6sA/VsN7IWoRycI/AAAAAAAAHCo/cYXAOY3G3hs/s1600/IMG_6549.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://2.bp.blogspot.com/-GrR7t63y6sA/VsN7IWoRycI/AAAAAAAAHCo/cYXAOY3G3hs/s320/IMG_6549.JPG" width="320" /></a>Piszę o tym dlatego tak obrazowo, ponieważ niedawno przez wiele osób robione były nasze pączki pieczone, w zasadzie z tego samego ciasta, i były osoby, którym pączki wyszły twarde, bardziej jak bułki, niż puszyste pączki. Jestem pewna, że to z powodu zbyt dużej ilości mąki dosypywanej w trakcie wyrabiania ciasta, nie ma innej możliwości. Więc pamiętajcie, ciasto wreszcie przestanie się kleić :) trzeba tylko trochę cierpliwości do wyrabiania, a jeśli już bardzo nie chce odlepić się od ręki, pomagajcie sobie jak najmniejszą ilością dodatkowej mąki.<br />
<br />
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-QHvEMEj7ZN0/VsN7L4owmoI/AAAAAAAAHC8/JR4GyccTyT4/s1600/IMG_6575.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://2.bp.blogspot.com/-QHvEMEj7ZN0/VsN7L4owmoI/AAAAAAAAHC8/JR4GyccTyT4/s320/IMG_6575.JPG" width="320" /></a><b>Ok, dalej.</b><br />
<br />
W końcu ciasto powinno stać się jednolitą, nielepiącą się do rąk ale nadal miękką masą, którą zostawiamy w misce, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.<br />
<br />
Po około pół godziny kula powinna podwoić swoją objętość, więc teraz obsypujemy mąką blat, wykładamy na niego ciasto i delikatnie rozwałkowujemy na grubość 1,5-2 cm.<br />
Szklanką wykrawamy kółka, resztę ciasta zbieramy, wałkujemy i znowu wykrawamy kółka, aż całe ciasto będzie zużyte. Przykrywamy kółka ściereczką i znowu zostawiamy do wyrośnięcia.<br />
<br />
Teraz szykujemy garnek do parowania. Najlepiej, żeby był duży i szeroki, żeby jak najwięcej sztuk na raz dało się uparować. Lejemy wodę do mniej więcej 1/3 wysokości garnka, przykrywamy go ściereczką, mocujemy ścierkę do brzegów garnka gumką lub sznurkiem (nie zapominając zabezpieczyć zwisających końców zarówno ścierki, jak sznurka) i stawiamy na ogień.<br />
Można przykryć pokrywką, żeby woda szybciej się zagotowała.<br />
<br />
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-IRR3YF8E5fk/VsN7JoacATI/AAAAAAAAHCw/FApYCOKQr1I/s1600/IMG_6555.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://3.bp.blogspot.com/-IRR3YF8E5fk/VsN7JoacATI/AAAAAAAAHCw/FApYCOKQr1I/s320/IMG_6555.JPG" width="320" /></a>Kiedy widać już, że "para - buch", układamy buchty na ścierce, przykrywamy pokrywką i gotujemy je na tej parze około 10 minut każdą porcję. Buchty rosną w trakcie gotowania, więc pokrywka nie powinna być płaska. Podawać najlepiej na bieżąco gorące, bo na takich najlepiej rozpuszcza się olej kokosowy vel masło, krem czekoladowy, konfitury, itd. Osobiście robię więc po 6 sztuk na raz, akurat w sam raz na jedno rozdanie na naszą czwórkę, a w czasie kiedy jemy, gotuje się już następna porcja.<br />
<br />
<b>Z czym podawać?</b><br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-UdzduFNK7rQ/VsN7LcKf2YI/AAAAAAAAHC0/xAUE2PM1EFM/s1600/IMG_6574.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://4.bp.blogspot.com/-UdzduFNK7rQ/VsN7LcKf2YI/AAAAAAAAHC0/xAUE2PM1EFM/s320/IMG_6574.JPG" width="320" /></a><br />
Z czym dusza zapragnie. Ja na górę daję odrobinę oleju kokosowego, który pod wpływem ciepła rozpuszcza się i daje fajny maślany posmak i do tego np.:<br />
<br />
- jagody lub dowolne konfitury,<br />
- krem czekoladowy ze słoika albo sos czekoladowy zrobiony w międzyczasie,<br />
- zestaw wiśnie + czekolada, moja miłość :)<br />
- cukier kokosowy albo syrop klonowy,<br />
- zamiast oleju kokosowego olej sezamowy + sezam albo<br />
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-mUEMpbtAZqc/VsN7M4MGDUI/AAAAAAAAHDA/P-_juuwpuns/s1600/IMG_6581.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://3.bp.blogspot.com/-mUEMpbtAZqc/VsN7M4MGDUI/AAAAAAAAHDA/P-_juuwpuns/s320/IMG_6581.JPG" width="320" /></a>- olej konopny + łuskane nasiona konopi,<br />
- albo cokolwiek innego sobie wymyślicie, również sosy wytrawne, choć to zupełnie nie moja bajka.<br />
<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-N8YUdBzdpTE/VsN8MFDHwUI/AAAAAAAAHDM/0DdqC0SDg3Q/s1600/IMG_6819.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://4.bp.blogspot.com/-N8YUdBzdpTE/VsN8MFDHwUI/AAAAAAAAHDM/0DdqC0SDg3Q/s320/IMG_6819.JPG" width="320" /></a><br />
<b>Co można spieprzyć?</b><br />
<br />
Teoretycznie nic, bo robota jest naprawdę prosta ale ku przestrodze wymienię jednak:<br />
<br />
- użyć starych drożdży i ciasto nie wyrośnie,<br />
- użyć zimnego mleka/ wody i jak wyżej albo zbyt gorącego mleka/wody i zabić drożdże,<br />
- dosypywać za dużo mąki i buchty wyjdą twarde,<br />
- rozwałkować ciasto zbyt cienko i buchty wyjdą płaskie,<br />
- nie dać wykrojonym kółkom wyrosnąć i jak wyżej,<br />
- nie podsypać blatu mąką i wykrojone kółka przykleją się do niego,<br />
- przykryć buchty na garnku zbyt płaską pokrywką i nie dać im wyrosnąć w czasie gotowania,<br />
- nie podwiązać końców ścierki lub sznurka i mieć pożar na kuchence.<br />
<br />
ALE nie lękajcie się :D Jeśli wszystko najpierw przeczytacie, a potem zrobicie, jak piszę, na pewno wszystko Wam się uda i będziecie cieszyć się smakiem super puszystych, drożdżowych kluseczek parzących palce przy ściąganiu na talerz :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-V7kMomxSoTA/VsN8MHDrsGI/AAAAAAAAHDQ/LGfyo2awd40/s1600/IMG_6825.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://1.bp.blogspot.com/-V7kMomxSoTA/VsN8MHDrsGI/AAAAAAAAHDQ/LGfyo2awd40/s320/IMG_6825.JPG" width="320" /></a></div>
P.s. Uprzedzając pytania - tak, można gotować je również w parowarze, jednak nie polecam gotowania jednocześnie na wszystkich piętrach - po pierwsze parują się nierówno, a po drugie i ważniejsze, kluski na niższych pietrach moczą się i kleją, więc jeśli już, to tylko 1 poziom.<br />
<br />
P.s. 2 Tak, można odgrzewać na parze te, które zostały "na później", nic im nie będzie.<br />
<br />
P.s. 3 SMACZNEGO! :))<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-me1tYgNZywo/VsN7ntzgzhI/AAAAAAAAHDE/FmAaO08IUiE/s1600/IMG_6561.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-me1tYgNZywo/VsN7ntzgzhI/AAAAAAAAHDE/FmAaO08IUiE/s640/IMG_6561.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-73163892054686067672016-02-13T19:26:00.000+01:002016-02-13T19:26:53.688+01:00Wegańskie "chłopskie jadło" czyli ZIEMNIAKI Z PIECZARKAMI Z PATELNI <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-QRctaM-ezGs/Vr9zF-7CnoI/AAAAAAAAHCA/JA2HKUm_HbA/s1600/IMG_6543.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-QRctaM-ezGs/Vr9zF-7CnoI/AAAAAAAAHCA/JA2HKUm_HbA/s400/IMG_6543.JPG" width="400" /></a></div>
Taki banał, że w sumie nie ma co za dużo pisać, ale tak dobre, że na blogu musi się pojawić :)<br />
<br />
Nawiasem mówiąc przepisów na ziemniaki z patelni widziałam w sieci kilka ale nie wiem czemu wszystkie opierają się na ziemniakach wcześniej ugotowanych?<br />
<br />
Ja swoje "chłopskie jadło" robię tak:<br />
<br />
- ziemniaki obieram, myję i kroję w plastry,<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-Flk5Vu8-UAA/Vr9zFBcbfqI/AAAAAAAAHB8/jX7ihVFQWkc/s1600/IMG_6599.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://3.bp.blogspot.com/-Flk5Vu8-UAA/Vr9zFBcbfqI/AAAAAAAAHB8/jX7ihVFQWkc/s200/IMG_6599.JPG" width="200" /></a></div>
- krojąc ziemniaki jednego za drugim wrzucam plastry na SUCHĄ patelnię ustawioną na małym ogniu,<br />
<br />
- kiedy wszystkie ziemniaki są już pokrojone, obsypuję je obficie słodką papryką w proszku, mieszam dokładnie (plasterki z samego dołu są już lekko zarumienione), posypuję pieprzem i znowu mieszam,<br />
<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-1zu_jHP5CRU/Vr9zGowwYXI/AAAAAAAAHCE/Nc3cPxe9VAQ/s1600/IMG_6601.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://4.bp.blogspot.com/-1zu_jHP5CRU/Vr9zGowwYXI/AAAAAAAAHCE/Nc3cPxe9VAQ/s200/IMG_6601.JPG" width="200" /></a>- teraz kroję 1 dużą albo 2 średnie cebule w piórka albo w kostkę, wszystko jedno, dorzucam do ziemniaków i oczywiście mieszam,<br />
<br />
- dodaję łyżkę albo dwie oleju, mieszam i teraz podkręcam trochę ogień,<br />
<br />
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-FZcz8NclBO0/Vr9zIkAjEdI/AAAAAAAAHCI/XTUF4yRq_2g/s1600/IMG_6603.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://2.bp.blogspot.com/-FZcz8NclBO0/Vr9zIkAjEdI/AAAAAAAAHCI/XTUF4yRq_2g/s200/IMG_6603.JPG" width="200" /></a>- ziemniaki się smażą a ja szykuję pieczarki - obieram i kroję szybko w plastry, dorzucając cały czas do ziemniaków,<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/--MqqP6i5jlA/Vr9zJmQLUsI/AAAAAAAAHCM/bm6B-TYElWQ/s1600/IMG_6604.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://4.bp.blogspot.com/--MqqP6i5jlA/Vr9zJmQLUsI/AAAAAAAAHCM/bm6B-TYElWQ/s200/IMG_6604.JPG" width="200" /></a><br />
- kiedy pieczarki już skrojone (ile? ile chcecie, 6,8,10) posypuję całość ziołami prowansalskimi i łyżeczką soli, mieszam porządnie i teraz zalewam wodą, dość dużo, tak żeby woda sięgała brzegów jedzenia, przykrywam pokrywką,<br />
<br />
- przykręcam ogień na powrót do najmniejszego i idę sobie :)<br />
<br />
Po około 15 minutach mieszam wszystko porządnie, przekładając ziemniaki z samego dołu na samą górę, dolewam jeszcze wody, znowu przykrywam i znowu idę sobie.<br />
<br />
Po kolejnych 15 minutach jedzenie jest już gotowe czyli mięciutkie, przesiąknięte przyprawami, z przepysznym sosem.<br />
<br />
Najlepiej jeść gorące, do tego zimne piwko, jakaś sałata czy papryka na zagryzkę i już. Smacznego :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-ZAMwlIzLJeE/Vr9zJk9VpZI/AAAAAAAAHCQ/oJn2bxqkHek/s1600/IMG_6607.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-ZAMwlIzLJeE/Vr9zJk9VpZI/AAAAAAAAHCQ/oJn2bxqkHek/s640/IMG_6607.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-84559650764187699532016-02-12T01:18:00.000+01:002016-02-12T01:18:06.914+01:00CHLEBY drożdżowe Z MĄKĄ KOKOSOWĄ - pszenny i gryczany<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-gjyCIOeAork/Vr0h3v2WshI/AAAAAAAAHBc/LflaDwQ8ShA/s1600/IMG_6732.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://2.bp.blogspot.com/-gjyCIOeAork/Vr0h3v2WshI/AAAAAAAAHBc/LflaDwQ8ShA/s400/IMG_6732.JPG" width="400" /></a></div>
Pokazywałam Wam ostatnio prosty chleb drożdżowy, taki zwykły pszenny, bez kombinowania: <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2016/01/chleb-na-drozdzach-atwy-i-szybki.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2016/01/chleb-na-drozdzach-atwy-i-szybki.html</a>.<br />
<br />
Pokusiło mnie jednak, żeby popróbować z mieszaniem mąk i wiecie co? Też wychodzi :)<br />
<br />
Dziś polecam Wam 2 sprawdzone opcje, obie z dodatkiem mąki kokosowej, którą zaczynam wielbić podobnie, jak wszystko inne kokosowe, co można zjeść.<br />
<br />
Pierwszy chleb to zwykły <b>pszenny z dodatkiem mąki kokosowej, </b>w proporcji (specjalnie mierzyłam to dla Was):<br />
- 12 dużych, kopiastych łyżek mąki pszennej,<br />
- 4 duże łyżki mąki koko,<br />
co daje razem mniej więcej pół kilo mąki, jak w przepisie podstawowym.<br />
<br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-pC1qRlcSCsA/Vr0gwtQ42kI/AAAAAAAAHBQ/UW0CKxClvrI/s1600/IMG_6673.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-pC1qRlcSCsA/Vr0gwtQ42kI/AAAAAAAAHBQ/UW0CKxClvrI/s400/IMG_6673.JPG" width="400" /></a>Ciasto wyrobiłam normalnie, odłożyłam do wyrośnięcia, potem uformowałam chleb, znowu odstawiłam i dopiero piekłam ale wszystko to zamknęło się w godzinie + czas pieczenia, około 45 minut.<br />
<br />
Chlebek wyszedł przepyszny, a przy tym o zupełnie innej strukturze, bardzo przypominającej bułkę mleczną. Jeśliby zamiast wody użyć mleka roślinnego, bułka "mleczna" byłaby jak malowana.<br />
<br />
Ten chleb bardzo posmakował dzieciom, bardzo ładnie też wyglądał i pachniał, naprawdę kusił do jedzenia. Starsza córka nawet nie chciała niczym go smarować ani okładać, żeby go "nie zepsuć".<br />
<br />
Druga opcja to <b>chleb gryczany z mąką kokosową </b>i trochę pobabrany mąką pszenną, tzn.:<br />
- 12 dużych łyżek mąki gryczanej,<br />
- 4 łyżki mąki kokosowej,<br />
- i 3-4 razy nabierałam trochę mąki pszennej na ręce, żeby wyrabiać ciasto, bo za bardzo kleiło się do rąk.<br />
<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-qPMTfzaF784/Vr0ho4zylnI/AAAAAAAAHBY/xj_B9qGJASA/s1600/IMG_6727.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://4.bp.blogspot.com/-qPMTfzaF784/Vr0ho4zylnI/AAAAAAAAHBY/xj_B9qGJASA/s400/IMG_6727.JPG" width="400" /></a>Ten chleb uformowałam od razu na blaszce i pod przykryciem odstawiłam do wyrośnięcia, a potem wjechał już prosto do pieca, bo nie chciałam go więcej ruszać (żeby nie musieć znowu podsypywać mąką).<br />
<br />
Nie urósł jakoś ogromnie ale całkiem ładny bochenek wyszedł i tak :)<br />
<br />
W tym wypadku użyłam też drożdży suszonych, a już kiedyś wspominałam, że jakoś nie rośnie mi na nich nic tak dobrze, jak na świeżych.<br />
<br />
Pomijając, strukturę chleb miał podobną do tego poprzedniego z mąką koko, tylko bardziej gęstą, smak - jeśli ktoś lubi grykę to super, idealnie komponujący się z truskawkami ze słoika albo brzoskwiniami.<br />
<br />
Mąka kokosowa to mega źródło błonnika, tak że warto podkręcić sobie chleb jej dodatkiem, zyskując jednocześnie ładny, zwarty, świetny do krojenia w cienkie kromki bochenek, nic się nie kruszy, nie rozwala, nie pęka, i naprawdę fajnie smakuje, bomba!<br />
<br />
Muszę powiedzieć, że pieczenie własnych chlebków wciąga, zwłaszcza, jak się widzi, że w zasadzie nie da się tego zepsuć, no i każdy chleb jest inny, jedyny i niepowtarzalny, tego nie da się kupić.<br />
Tak jak i czasu, którego nie zostaje mi zbyt wiele na pisanie bloga, ale mam nadzieję, że jakoś mi to wybaczacie, te nieregularne wpisy.<br />
<br />
Próbujcie, dzielcie się doświadczeniami, no i niech Wam chleby rosną, jak na drożdżach! ;)<br />
Ja dziś swojego nie upiekłam ale może za to jutro w kilku innych domach będzie chlebek homemade.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-s0e-J_bNWnw/Vr0i8_5CRmI/AAAAAAAAHBs/Nb4tSz39stk/s1600/IMG_6739.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-s0e-J_bNWnw/Vr0i8_5CRmI/AAAAAAAAHBs/Nb4tSz39stk/s640/IMG_6739.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-87960896111423172582016-02-02T13:18:00.002+01:002016-02-02T13:18:55.599+01:00Wegańskie PĄCZKI I FAWORKI w jednym miejscu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
Witam :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Z braku czasu trochę mało mnie tu ostatnio i jeszcze przez moment musicie mi wybaczyć, </div>
<div>
jednak dla wszystkich nowych wegusków szukających przepisów na najbliższy czwartek specjalnie ten super szybki post - pączki i faworki w jednym miejscu, żebyście nie musieli przekopywać bloga.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
A więc - <b><span style="font-size: large;"><span style="color: blue;">pączki pieczone</span> </span></b>(ale można je też smażyć oczywiście) znajdziecie tutaj:</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/02/weganskie-paczki-pieczone-patent-na.html"><b>http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/02/weganskie-paczki-pieczone-patent-na.html</b></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Najważniejszy w tym przepisie jest patent na lepienie pączków, żeby nic z nich nie wyciekało, i żeby robiła się fajna, jasna otoczka w czasie rośnięcia :)</div>
<div>
<span style="color: blue;"><br /></span></div>
<div>
<b><span style="font-size: large;"><span style="color: blue;">Fawory-cud</span> </span></b>natomiast, proste, pyszne, sprawdzone wielokrotnie, smakowite zwłaszcza, jeśli smażone w oleju kokosowym, tutaj:</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/02/weganskie-faworki.html"><b>http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/02/weganskie-faworki.html</b></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Powodzenia i smacznego, w razie pytań piszcie tutaj lub na fanpejdżu bloga:</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="https://www.facebook.com/weganskiblogwszystkojestwglowie/"><b>https://www.facebook.com/weganskiblogwszystkojestwglowie/</b></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Pozdrawiam Was serdecznie! Sylwia</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-59827969320859578472016-01-22T08:00:00.000+01:002016-02-12T01:18:38.218+01:00CHLEB NA DROŻDŻACH łatwy i szybki<a href="http://1.bp.blogspot.com/-wNjy60uUMBA/VqFu5C-ktZI/AAAAAAAAHAs/HmEu9rJ98ZM/s1600/IMG_6489.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="http://2.bp.blogspot.com/-AW5SRbm38t8/VqFuf5wxdhI/AAAAAAAAHAQ/LLeqZQtgJ1E/s1600/IMG_6471.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://2.bp.blogspot.com/-AW5SRbm38t8/VqFuf5wxdhI/AAAAAAAAHAQ/LLeqZQtgJ1E/s400/IMG_6471.JPG" width="400" /></a>Jak wszystko (lub prawie wszystko) u mnie w kuchni, własne wypieki pieczywa muszą być również łatwe i szybkie, dostępne nawet dla totalnego beztalencia albo maksymalnie zajętego zwykłego człowieka.<br />
<br />
Zazwyczaj pieczywo i tak kupujemy, bo nie mamy czasu codziennie piec własnego ale jeśli jest możliwość, robimy własne bułki czy chleb i najczęściej zjadamy jeszcze ciepłe.<br />
<br />
Nigdy nie brałam się za chleby na zakwasie, bo do tej pory nie czułam pociągu do tego totalnie, więc kiedy wreszcie przemknęła mi przez głowę taka myśl: "a może by tak upiec własny chleb", zaczęłam przegrzebywać internet w poszukiwaniu chleba bez zakwasu oczywiście.<br />
<br />
Najbardziej spodobał mi się przepis na blogu Veggieola na "szybki chlebek włoski, który uda się każdemu" i to zdanie przesądziło sprawę.<br />
<br />
Chleb faktycznie udał mi się za pierwszym razem, do tej pory pamiętam, jak skakałam z radości, a było to ponad 2 lata temu. Zawsze uważałam się za totalne beztalencie, jeśli chodzi o takie rzeczy i byłam pewna, że w środku zobaczę jakiegoś gniota, zakalec czy coś. Nic, był piękny :)<br />
<br />
Od tamtej pory robiłam ten chleb kilkanaście razy, zupełnie bez strachu, że coś się nie uda, choć podobno drożdżowe ciasto jest bardzo wymagające. Drobne modyfikacje też mu nie szkodzą, więc naprawdę super przepis, bez modlenia się i odmierzania wszystkiego co do grama.<br />
<br />
Składniki na ten chleb to:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-2YOPDcSxVrQ/VqFuTD2b28I/AAAAAAAAHAA/EAcMat4eits/s1600/IMG_5479.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://4.bp.blogspot.com/-2YOPDcSxVrQ/VqFuTD2b28I/AAAAAAAAHAA/EAcMat4eits/s320/IMG_5479.JPG" width="320" /></a></div>
- <b>mąka pszenna</b> - ile? to zależy od typu mąki i tego, jak pochłania płyn ale max 0,5 kg,<br />
<br />
- <b>LETNIA woda </b>(nie zimna i nie gorąca) - 300 ml,<br />
<br />
- <b>olej</b> - 1 łyżka (używałam już oliwy z oliwek, oleju rzepakowego, kokosowego - nawet w stanie stałym, sezamowego - z każdym chleb wyszedł dobrze),<br />
<br />
-<b> 1 łyżeczka soli i 1 łyżeczka cukru,</b><br />
<b><br /></b>
- <b>drożdże</b> - Mariola podaje saszetkę suszonych, ja używam zawsze świeżych, więc 1/4 kostki.<br />
<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-z88znLtJxfI/VqFuSShIGsI/AAAAAAAAG_8/CJ2BQvnyOl8/s1600/IMG_5484.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://1.bp.blogspot.com/-z88znLtJxfI/VqFuSShIGsI/AAAAAAAAG_8/CJ2BQvnyOl8/s320/IMG_5484.JPG" width="320" /></a>Teoretycznie należy wszystko oprócz mąki umieścić w misce, dosypywać mąkę i wyrabiać ciasto najpierw łyżką, a potem rękami i jeśli jest czas zostawić chleb do wyrośnięcia, a jeśli nie, to piec od razu w piekarniku nagrzanym do 220 stopni przez 45 minut.<br />
<br />
Postaram się jednak napisać trochę więcej w tym temacie, z myślą o takich osobach, jak ja kiedyś, kiedy zastanawiałam się nad każdym składnikiem i każdą czynnością, bo nie miałam żadnego doświadczenia.<br />
<br />
Jako że używam drożdży świeżych, a nie suchych, zaczynam od rozrobienia drożdży w kubku wody. Mam taki kubek akurat na 300 ml, więc wlewam do niego letniej wody do połowy, wrzucam rozkruszone drożdże i cukier, mieszam porządnie, dolewam wody do pełna i całość przelewam do miski. Dodaję 1 dużą łyżkę mąki, znowu mieszam porządnie, przykrywam miskę talerzem i odstawiam na chwilę, żeby drożdże zaczęły pracować. Coś tam robię w międzyczasie i kiedy widzę, że w misce jest już ruch, dodaję do zaczynu olej, sól i większość mąki, powiedzmy 400 g, i zaczynam "zagniatać" ciasto łyżką. Kiedy płyn już znika z oczu i masa w misce zaczyna być całością, odkładam łyżkę, nabieram w obie ręce jeszcze trochę mąki i wyrabiam kulę ciasta, która niedługo zamieni się w pyszny chleb z chrupiącą skórką.<br />
<br />
Jeśli ciasto za bardzo klei się do rąk, podsypuję jeszcze trochę mąką ale nie za dużo, żeby chleb nie wyszedł za suchy!<br />
<br />
Jeśli mam już czas, żeby zrobić chleb w domu, to mam też czas, żeby dać mu wyrosnąć. Przykrywam ciasto ściereczką, kładę obok kaloryfera i zapominam o nim na jakąś godzinkę - dwie.<br />
<br />
Kiedy ciasto wyrośnie już prawie do brzegów miski, zbieram je ponownie w kulę, smaruję blaszkę z piekarnika olejem, wykładam na nią kulę ciasta i albo zostawiam taką okrąglutką, albo spłaszczam i wydłużam trochę na kształt jaja, albo dzielę ciasto na pół i formuję 2 bagietki, jak tam akurat się zdarzy.<br />
<br />
Najlepiej taki uformowany chleb jeszcze raz przykryć i jeszcze raz pozwolić wyrastać, ale mnie najczęściej spieszy się już do pieczenia i w piecu chleb tak samo fajnie jeszcze rośnie.<br />
<br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-wNjy60uUMBA/VqFu5C-ktZI/AAAAAAAAHAs/HmEu9rJ98ZM/s1600/IMG_6489.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-wNjy60uUMBA/VqFu5C-ktZI/AAAAAAAAHAs/HmEu9rJ98ZM/s400/IMG_6489.JPG" width="400" /></a>Chleb wkładamy oczywiście do NAGRZANEGO piekarnika, ja wkładam do 220 stopni i po mniej więcej 15 minutach zmniejszam do 200, żeby nie był za bardzo spieczony i żeby skórka nie wyszła zbyt gruba, potem zostawiam na jeszcze jakieś pół godziny. Jeśli czasem spieszy mi się jak zwykle z wszystkim i ciasto wyrasta tylko chwilę albo nawet wcale, w czasie pieczenia chleb pęka ale moim zdaniem to tylko dodaje mu uroku :)<br />
<br />
Pilnujcie, żeby drożdże były świeże (w sensie dobrej jakości), bo na starych drożdżach chleb Wam nie wyrośnie.<br />
<br />
Jeśli w czasie wyrabiania ciasto klei się do rąk, starajcie się pracować rękami, żeby je odkleić, a nie dosypywaniem zbyt dużej ilości mąki, bo kromki będą się kruszyć.<br />
<br />
Nie zostawiajcie też ciasta do wyrośnięcia na zbyt długi czas, bo przerośnięte ciasto = zakalec.<br />
<br />
I nie bójcie się, ten chleb na pewno Wam się uda, końcowe uwagi są naprawdę chuchaniem na zimne ;)<br />
<br />
Moja starsza córka mówi na ten wypiek BUŁKO-CHLEB, bo wygląda jest chleb a smakuje jak dobra bułka.<br />
<br />
Dziś popełniłam jeszcze mały mezalians, bo przez przypadek pierwsza łyżka dosypywanej do zaczynu mąki była mąką amarantusową, jednak na szczęście nie zepsuło nam to smaku chleba aż tak bardzo (wyczuwalne tylko w suchym chlebie, kiedy jest już czymś posmarowany amarantusowe echo na szczęście niknie). To nie koniec.<br />
<br />
Kiedy chleb wyrastał sobie pod ściereczką przy kaloryferze jedno Dziecię przez przypadek usiadło na nim tak, że ciasto przykleiło się do ścierki... Jak widać, spokojnie dało się uformować na nowo i w żaden sposób nie zaszkodziło wypieczeniu pięknego chleba :))<br />
<br />
Jeśli nie piekliście jeszcze własnego chleba, bo boicie się, że nie wyjdzie, wypróbujcie ten przepis koniecznie - jeśli mnie się udaje, to każdemu się uda, pozdrawiam Was!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-pRAKWur9y0Y/VqFukswDhFI/AAAAAAAAHAg/HohF2LJO9-o/s1600/IMG_6494.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-pRAKWur9y0Y/VqFukswDhFI/AAAAAAAAHAg/HohF2LJO9-o/s640/IMG_6494.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-67224296555274931212016-01-09T20:38:00.001+01:002016-01-09T20:38:55.365+01:00NALEŚNIKI Z WANILIOWYM "TWAROŻKIEM" Z TOFU<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-5zqgA2FHv9k/VpFg-44W-CI/AAAAAAAAG_g/N6IBj6xSc4c/s1600/IMG_6334.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://4.bp.blogspot.com/-5zqgA2FHv9k/VpFg-44W-CI/AAAAAAAAG_g/N6IBj6xSc4c/s400/IMG_6334.JPG" width="400" /></a></div>
Łaziły za mną 2 dni, aż wreszcie zrobiłam dziś na śniadanie, naleśniki ze zwykłym, waniliowym "twarożkiem".<br />
<br />
Przepis na naleśniki najlepszy z najlepszych podawałam już wieki temu <b><a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/08/weganskie-sniadanie-nalesniki-z-bananami.html">tutaj</a>.</b><br />
<br />
W telegraficznym skrócie na naleśniki orkiszowe, takie jak nasze dzisiaj, potrzebujemy:<br />
<br />
- <b>2 kubki mąki orkiszowej,</b><br />
- <b>2 kubki wody,</b><br />
- koniec składników, miksujemy dokładnie.<br />
<br />
Smażymy naleśniki na patelni przesmarowanej olejem przed usmażeniem pierwszego, odkładamy na talerz, przykrywamy pokrywką, żeby zatrzymały ciepło, a w międzyczasie produkujemy "twarożek":<br />
<br />
- <b>kostkę tofu naturalnego,</b><br />
- <b>łyżkę cukru</b> lub czego tam używacie,<br />
- <b>pół łyżeczki <a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/BIOVEGAN-bezglutenowa-WANILIA-BOURBON-bio-5g/618">sproszkowanej wanilii,</a></b><br />
- <b>sok z połówki cytryny,</b><br />
- <b>trochę wody</b>, żeby lepiej się miksowało,<br />
<br />
blendujemy na jednolitą masę. Gotowe.<br />
Uprzedzając pytania - smakuje wanilią, nie tofu, smacznego :)<br />
<br />
P.s. Moje dodatkowo nadziane jagodami, pycha!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-v2puqbv3RRM/VpFg-MMzbqI/AAAAAAAAG_Y/3SgtM8XOu2E/s1600/IMG_6329.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="http://1.bp.blogspot.com/-v2puqbv3RRM/VpFg-MMzbqI/AAAAAAAAG_Y/3SgtM8XOu2E/s640/IMG_6329.JPG" width="640" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-76918945639859461342016-01-07T20:52:00.000+01:002016-01-07T20:52:59.479+01:00ZIELONE MUFFINKI "BOUNTY" raz jeszcze - modyfikacje<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-x8yh7QtuKCg/Vo69jp2YZiI/AAAAAAAAG-k/TxIe9LRKTU0/s1600/IMG_6253.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://3.bp.blogspot.com/-x8yh7QtuKCg/Vo69jp2YZiI/AAAAAAAAG-k/TxIe9LRKTU0/s400/IMG_6253.JPG" width="400" /></a></div>
Kokosowe muffinki a'la "bounty" o pięknym, zielonym kolorze pokazywałam już raz <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/03/zielone-babeczki.html"><b><span style="font-size: large;">tutaj.</span></b></a><br />
<br />
Dziś chcę Wam podpowiedzieć drobne modyfikacje, dzięki którym ciacho jest idealne, doskonałe, boskie, no po prostu wywala z butów i prawdziwe "bounty" naprawdę może się schować, no ;)<br />
<br />
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-POiMV8P1AsI/Vo6_2K6ryjI/AAAAAAAAG_I/eQP5NbGiC1o/s1600/IMG_6241.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://3.bp.blogspot.com/-POiMV8P1AsI/Vo6_2K6ryjI/AAAAAAAAG_I/eQP5NbGiC1o/s320/IMG_6241.JPG" width="320" /></a><b>Pierwsza rzecz to płyn </b>- w oryginalnym przepisie występuje mleko owsiane, ja napisałam po prostu "mleko roślinne" i zazwyczaj lałam takie, jakie akurat miałam otwarte (najczęściej ryżowe, czasem sojowe), a czasem nawet samą wodę i też wychodziło smaczne, natomiast ostatnio robię <b>z mlekiem kokosowym</b> albo wodą z dodatkiem 1 dużej łyżki stałej części mleka kokosowego i z nim ciasto wychodzi naprawdę najlepsze, jeszcze bardziej kokosowe.<br />
<br />
<b>Druga rzecz - czekolada do polania</b> - na początku polewałam muffinki pasmami czekolady, potem zrezygnowałam z niej i wolałam takie zupełnie bez niczego, natomiast teraz jest faza druga skrajna czyli <b>cała góra porządnie oblana czekoladą i to jak najbardziej gorzką </b>(70-90% kakao).<br />
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-z18qvkWSlzs/Vo6_hsR4ESI/AAAAAAAAG_A/CuT3Yb1Z3Xc/s1600/IMG_6250.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://2.bp.blogspot.com/-z18qvkWSlzs/Vo6_hsR4ESI/AAAAAAAAG_A/CuT3Yb1Z3Xc/s320/IMG_6250.JPG" width="320" /></a><br />
I trzecia rzecz - na górę koniecznie, zdecydowanie i nie ma nic lepszego - <b><a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/Fresano-CHIPSY-KOKOSOWE-NIEPRAZONE-NIESLODZONE-BIO-150g/550">chipsy kokosowe</a> </b>zamiast wiórków, zupełnie inny efekt i dekoracyjny, i smakowy, i dużo lepiej się je, kiedy kokos nie rozsypuje się dookoła.<br />
<br />
Do pieczenia wszystkiego od dawna używam <a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/Coco-Farm-OLEJ-KOKOSOWY-100-PURE-260ml-240g/337"><b>oleju kokosowego </b></a>ale to już wiecie ;)<br />
<br />
W załączeniu fotki i dodam jeszcze, że wg mnie to najłatwiejsze, najszybsze, a zarazem najpyszniejsze i najbardziej efektowne ciasto świata, więc musicie, po prostu MUSICIE je zrobić! :))<br />
<br />
P.s. ZDJĘCIA BEZ JAKIEJKOLWIEK OBRÓBKI KOLORÓW, SERIO, SERIO!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-vIfx6Drw9i4/Vo6_KRmnq1I/AAAAAAAAG-4/m4Rrvf-poGw/s1600/IMG_6254.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="http://4.bp.blogspot.com/-vIfx6Drw9i4/Vo6_KRmnq1I/AAAAAAAAG-4/m4Rrvf-poGw/s640/IMG_6254.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-60010109680558834602016-01-06T21:57:00.000+01:002016-01-06T21:57:39.038+01:00WEGAŃSKI "STROGONOW" najlepszy ;)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Us74oHjFSJ8/Vo17t-QEWBI/AAAAAAAAG-A/9ifNNVLv0aU/s1600/IMG_6270.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://4.bp.blogspot.com/-Us74oHjFSJ8/Vo17t-QEWBI/AAAAAAAAG-A/9ifNNVLv0aU/s400/IMG_6270.JPG" width="400" /></a></div>
Na wstępie przyznaję się od razu, że prawdziwego Boeuf Stroganowa nie robiłam nigdy.<br />
<br />
To znaczy robiłam danie mięsne a'la Stroganow/Strogonow ale nie z polędwicy wołowej, tylko delikatniejszą wersję z szynki.<br />
Tak, wiem, profanacja oryginalnego przepisu ale dziś bardziej nie do pomyślenia jest dla mnie jedzenie mięsa w ogóle, w imię tradycji...<br />
<br />
No więc właśnie taki już lekko zmieniony Strogonow był jednym z pierwszych zweganizowanych przeze mnie dań imprezowych i nie mam pojęcia, czemu do dziś nie pojawił się jeszcze na blogu.<br />
<br />
Jako że pokazałam dzisiaj zdjęcia ostatniego "Strogonowa" na fb i kilka osób poprosiło mnie o przepis, jest okazja, żeby przekazać Wam wreszcie moją vegan-wersję tego dania.<br />
<br />
Po pierwsze - zamiast mięsa używam <b>kotletów sojowych</b>. Ale absolutnie nie żadnych kostek czy granulatów! ponieważ oryginalny Strogonow to polędwica krojona w długie i wąskie paski, a więc kupuję normalne kotlety sojowe, gotuję je chwilkę w osolonej wodzie i kiedy zmiękną na tyle, że można je kroić, odsączam je dobrze i kroję w paski właśnie.<br />
<br />
Po drugie - wiele osób uważa, że kotletów sojowych nie da się zrobić tak, żeby wyglądały i smakowały prawie jak mięso. Otóż da się :) Pokazywałam <b><a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/05/soczyste-steki-sojowe.html">w tym przepisie</a>,</b> jak zrobić sojowe "tekturki", żeby imitowały mięso, miękkie i soczyste, no i ciemne.<br />
<br />
W podobny sposób robię każdy gulasz sojowy, przy czym jak napisałam wyżej, najpierw podgotowuję tekturki, żeby zmiękły, potem odsączam je dobrze i kroję w paski, a potem, trochę inaczej niż steki, wrzucam paski do dużego garnka, sypię wszystkie przyprawy i dodaję trochę oleju, żeby lepiej się rozprowadziły, mieszam wszystko bardzo dokładnie i w końcu przekładam na SUCHĄ patelnię, żeby jeszcze odparowała reszta wody ze środka, ustawiam na małym ogniu i na początku tylko często mieszam. Po pewnym czasie "mięso" zaczyna się rumienić, i kiedy jest już dobrze rumiane z każdej strony, dodaję jeszcze trochę oleju, trochę podsmażam i w końcu podlewam wodą, przykrywam ale zostawiam pokrywkę lekko uchyloną i zostawiam patelnię na małym ogniu jak najdłużej. Kiedy cała woda już zniknie, znowu dolewam szklankę i tak ze 2-3 razy, aż gulasz jest naprawdę mięciutki i soczysty, a przy tym fajnie zmienia kolor na coraz ciemniejszy.<br />
<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Ve2jXsPUo2A/Vo17s0Us-bI/AAAAAAAAG94/DjbF-Kxgt5g/s1600/IMG_6280.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://1.bp.blogspot.com/-Ve2jXsPUo2A/Vo17s0Us-bI/AAAAAAAAG94/DjbF-Kxgt5g/s320/IMG_6280.JPG" width="320" /></a>Ważne, żeby nie dodawać cały czas tłuszczu, bo soja strasznie go wciąga i potem jedzenie jest po prostu ciężkie, lepiej pozwolić kawałkom trochę przypiec się na patelni a potem podlewać wodą.<br />
<br />
Uff... To jedna z niewielu potraw u mnie, które wymagają wyjątkowo więcej czasu ale za to efekt jest wart przygotowań na pewno i okazyjnie można się poświęcić ;)<br />
<br />
Jeśli chodzi o moje przyprawy do "Strogonowa":<br />
<br />
- <b>słodka papryka w proszku</b>, sypnąć od serca,<br />
- <b>pieprz</b> - najpierw płaska łyżeczka, ewentualnie potem można dodać więcej w razie potrzeby, natomiast pieprz będzie jeszcze przy pieczarkach,<br />
- <b>sól </b>- najpierw też płaska łyżeczka, bo lepiej dosolić, niż mieć za słone.<br />
<br />
I teraz tak, "mięso" robi się swoją drogą, a osobno przygotowuję <b>pieczarki. </b><br />
Na innej patelni rozgrzewam łyżkę oleju, wrzucam na niego pokrojoną w piórka <b>cebulę,</b> posypuję ją łyżeczką <b>pieprzu</b>, mieszam dobrze i na taką cebulę dorzucam na bieżąco krojone w plasterki pieczarki, <b>solę</b> i podsmażam tyle, ile trzeba, żeby pieczarki zrumieniły się i lekko ściemniały ale nie zmniejszyły za bardzo swojej objętości.<br />
<br />
No i jeszcze papryka i ogórki. Właściwie ile kuchni, tyle wersji Strogonowa, z papryką albo bez, z ogórkami kiszonymi albo konserwowymi, z sosem śmietanowym albo pomidorowym...<br />
<br />
Ja robię z <b>ogórkami konserwowymi</b>, pokrojonymi, jak wszystko, w paseczki oraz z <b>papryką czerwoną</b> również pokrojoną w paski ale uwaga! na razie tylko kroję wszystko i zostawiam na desce.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-DK4nlfWHFcY/Vo17uxbLJFI/AAAAAAAAG-Q/F57y61_Qomk/s1600/IMG_6288.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://4.bp.blogspot.com/-DK4nlfWHFcY/Vo17uxbLJFI/AAAAAAAAG-Q/F57y61_Qomk/s320/IMG_6288.JPG" width="320" /></a></div>
Kiedy wszystko jest już gotowe, biorę duży garnek i przekładam do niego gulasz z jednej patelni, pieczarki z cebulką z drugiej patelni, dorzucam pokrojone ogórki i papryki, dokładam 2 duże łyżki<b> musztardy sarepskiej</b> i 2 duże łyżki <b>śmietany</b> (tym razem dodałam <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/11/krol-broku-z-weganskim-dipem-czosnkowym.html"><b>czosnkowego dipu słonecznikowego,</b></a> który został mi w lodówce z poprzedniego dnia ale może to być śmietana owsiana, sojowa czy nawet bez śmietany całkiem), wyciskam sok z połówki <b>cytryny,</b> dolewam szklankę <b>wody</b>, sprawdzam, czy nie trzeba dodać pieprzu albo soli, mieszam wszystko bardzo dokładnie i całość podgrzewam DOPIERO PRZED PODANIEM.<br />
<br />
Dzięki temu ogórki nie zmieniają się w miękkie flaki ale pozostają lekko chrupiące, z papryki nie zaczyna odchodzić skórka, co jest dla mnie wyjątkowo ważne, no a smak całości rewelka, a już zwłaszcza następnego dnia prosto z lodówki ;)<br />
<br />
Jeśli zostanie coś spokojnie można dojadać następnego dnia, np. z ziemniakami albo kluskami, albo na kolacyjnej pizzy - wymieszany z sosem pomidorowym smakuje wybornie :))<br />
<br />
Przepis na kluski śląskie tutaj: <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/11/kurkuma-pieprz-dlaczego-razem-kluski-z.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/11/kurkuma-pieprz-dlaczego-razem-kluski-z.html</a><br />
<br />
Przepis na pizzę doskonałą tutaj: <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/01/weganska-domowa-pizzacalzone-drozdzowe.html">http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/01/weganska-domowa-pizzacalzone-drozdzowe.html</a><br />
<br />
No a przepis na vegan-strogonowa macie już w całości, więc życzę Wam smacznego i do następnego razu!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-3nCyAEKQ7Xo/Vo17t4GHc4I/AAAAAAAAG-E/N08k3zfm8P8/s1600/IMG_6272.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="http://3.bp.blogspot.com/-3nCyAEKQ7Xo/Vo17t4GHc4I/AAAAAAAAG-E/N08k3zfm8P8/s640/IMG_6272.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-68255407856815469802016-01-02T20:50:00.000+01:002016-01-02T21:53:53.721+01:00WEGAŃSKA IMPREZA U NIE-WEGAN<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-QkonOUV3BPY/Vogk4xdf4UI/AAAAAAAAG9c/gzmZ-Aos3tw/s1600/IMG_6199.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="http://3.bp.blogspot.com/-QkonOUV3BPY/Vogk4xdf4UI/AAAAAAAAG9c/gzmZ-Aos3tw/s400/IMG_6199.JPG" width="400" /></a></div>
<div>
Heloł, heloł!</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Witajcie w roku 2016, życzę Wam tradycyjnie wszystkiego naj, naj, najlepszego i zupełnie nie-tradycyjnie wszystkiego smacznego wegańskiego :) </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-hgXzwIF2evo/VogMV_bT6-I/AAAAAAAAG7o/E6pUvHT2Bjw/s1600/IMG_6167.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://4.bp.blogspot.com/-hgXzwIF2evo/VogMV_bT6-I/AAAAAAAAG7o/E6pUvHT2Bjw/s200/IMG_6167.JPG" width="200" /></a><br />
<div>
<br /></div>
Dzisiejszy wpis będzie podobny, jak życzenia, połączeniem tradycyjnego z nie-tradycyjnym, ale przede wszystkim ma być podziękowaniem i pamiątką dla mojej sister-in-law Basi (co brzmi znacznie milej, niż "szwagierki" czyż nie? ;) ), która miała odwagę zaprosić nas na imprezę sylwestrową i serce do tego, by przygotować dla nas, i nie tylko dla nas, przeróżne wegańskie pyszności.</div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-BrFTF2_Llww/VogQmTtZX7I/AAAAAAAAG78/4ABpGyKvRQI/s1600/IMG_6187.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="145" src="http://4.bp.blogspot.com/-BrFTF2_Llww/VogQmTtZX7I/AAAAAAAAG78/4ABpGyKvRQI/s200/IMG_6187.JPG" width="200" /></a></div>
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-lFxbUNSfRe0/VogRO4AE_OI/AAAAAAAAG8E/yoKAClqux3U/s1600/IMG_6193.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="146" src="http://2.bp.blogspot.com/-lFxbUNSfRe0/VogRO4AE_OI/AAAAAAAAG8E/yoKAClqux3U/s200/IMG_6193.JPG" width="200" /></a><br />
<div>
<br /></div>
Myślę, że ten wpis może przydać się i weganom, którym czasem pomysłu na wegańskie przekąski po prostu brak, i ludziom jedzącym tradycyjnie, którzy są w totalnym strachu i przerażeniu, że muszą czymś uraczyć wegańskich gości, a nie mają pojęcia, czym. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Większość rzeczy udało mi się złapać na zdjęciach, a to, czego nie, opiszę dodatkowo na koniec. </div>
<div>
Impreza była naprawdę udana, oprócz świetnego towarzystwa mieliśmy też naprawdę świetne jedzenie i wcale nie musieliśmy go sobie sami przynosić, za co Ci dziękujemy Basiu raz jeszcze :*</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Muszę dodać tylko, że od kilku lat 31 dzień grudnia to dla nas podwójne święto, ponieważ to także kolejna rocznica urodzin naszej starszej córki :) W związku z tym byliśmy "zobowiązani" jedynie do przyniesienia tortu urodzinowego, a cała reszta była przygotowana bez jakiegokolwiek dzwonienia do nas, pytania, ustalania co i jak, po prostu 100% profeska, no i tyle :)) Wzięliśmy trochę rzeczy ze sobą ale zupełnie z własnej woli przyłączenia się do imprezowych przygotowań.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-jEDDaC5N_X8/VogS0JBTyXI/AAAAAAAAG8Q/xRoV9cmhRNc/s1600/IMG_6191.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="146" src="http://3.bp.blogspot.com/-jEDDaC5N_X8/VogS0JBTyXI/AAAAAAAAG8Q/xRoV9cmhRNc/s200/IMG_6191.JPG" width="200" /></a>Więc, oprócz tortu, o którym będzie w najbliższym czasie osobno, na wegańsko-niewegańskiej imprezie były jeszcze:</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b><u>SŁODKOŚCI:</u></b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-_uflW8r7lWs/VogT46bU2EI/AAAAAAAAG8Y/KFQiMXCjvCM/s1600/IMG_6194.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="130" src="http://1.bp.blogspot.com/-_uflW8r7lWs/VogT46bU2EI/AAAAAAAAG8Y/KFQiMXCjvCM/s200/IMG_6194.JPG" width="200" /></a>- nasze <b>ciasto </b>czekoladowe z wiśniami,</div>
<div>
- dla dzieciaków <b>muffinki</b> bananowo-czekoladowe oraz cytrynowe z nadzieniem owocowym,</div>
<div>
- <b>sałatka owocowa,</b></div>
<div>
- koszyczek niewegańskich słodyczy dla słodyczożerców ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Miały być jeszcze nasze <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/12/klasyczne-ciasteczka-piwne-weganskie.html"><b>ciasteczka piwne</b></a> ale zapomnieliśmy ich zabrać, ech... Dzieci miały jeszcze lajkonikowe "Safari" i gorący popcorn.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b><u>SAŁATKI</u>,</b> wszystkie pyszne:</div>
<div>
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-90GuDx3fAac/VogVWQxjb8I/AAAAAAAAG8k/0lqVosWWsP4/s1600/IMG_6196.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="151" src="http://1.bp.blogspot.com/-90GuDx3fAac/VogVWQxjb8I/AAAAAAAAG8k/0lqVosWWsP4/s200/IMG_6196.JPG" width="200" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
-<b> sałatka makaronowa</b> z ładnym, zielonym brokułem i płatkami migdałowymi, z sosem na bazie wody i oleju z przyprawami zamiast majonezu,</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-hjp5de9Y-LI/VogW-VCVSMI/AAAAAAAAG8w/tNFvXzaaIjw/s1600/IMG_6189.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-hjp5de9Y-LI/VogW-VCVSMI/AAAAAAAAG8w/tNFvXzaaIjw/s200/IMG_6189.JPG" width="200" /></a>- <b>sałatka z roszponki</b>, pomidorów, mrożonego bobu i prażonego słonecznika (mniej więcej <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/07/sezon-na-bob-saatka-z-bobem-oraz-pasta.html"><b>taka</b></a> :) ),</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- <b>sałatka z selera</b> w zalewie, orzechów włoskich i rodzynek.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b><u>SŁONE I KWAŚNE PRZEKĄSKI:</u></b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-UIhdc9lrNlw/VogXgDhUKWI/AAAAAAAAG84/4FCAjhvNTGQ/s1600/IMG_6188.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://1.bp.blogspot.com/-UIhdc9lrNlw/VogXgDhUKWI/AAAAAAAAG84/4FCAjhvNTGQ/s200/IMG_6188.JPG" width="200" /></a>- <b>drożdżowe pierożki</b> z pieczarkami (to nasz wkład),</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- <b>pizzerenki </b>z sosem mocno pomidorowym (to też nasz wkład, głównie dla dzieciaków) (pierożki i pizzerenki na bazie<b> <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/01/weganska-domowa-pizzacalzone-drozdzowe.html">tego</a></b> przepisu)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- "grzybki-rybki" czyli<b> pieczarki w zalewie a'la ryba w occie</b> - boskie! właściwie jeszcze lepsze, niż kotlety sojowe zrobione w ten sam sposób (przepis<b> <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2014/03/weganska-ryba-w-occie.html">tutaj</a></b>),</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- oczywiście papryka, ogórki zielone i konserwowe na zagryzkę,</div>
<div>
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-hMHBROzbdgA/VogX62nZlEI/AAAAAAAAG9A/SxquXweMU60/s1600/IMG_6190.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://3.bp.blogspot.com/-hMHBROzbdgA/VogX62nZlEI/AAAAAAAAG9A/SxquXweMU60/s200/IMG_6190.JPG" width="200" /></a></div>
<div>
- oraz jedyny niewegański talerzyk z serkami i suszonymi kiełbaskami.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b><u>GORĄCA KOLACJA 1:</u></b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
- niewegański gyros dla większości,</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- <b>wegański "gyros",</b> który przynieśliśmy my ale ze smakiem jedli też inni :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- majonezowy sos do niewegańskiego gyrosa,</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- wegański <b>sos czosnkowy ze słonecznika </b>do "gyrosa sojowego" (przepis<b> <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/11/krol-broku-z-weganskim-dipem-czosnkowym.html">tutaj</a></b>),</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- <b>frytki i ziemniaczki</b> z piekarnika.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-VjMPK4ZX1YY/VogapDPX0JI/AAAAAAAAG9M/tZyuwlXdc5s/s1600/IMG_6203.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="http://2.bp.blogspot.com/-VjMPK4ZX1YY/VogapDPX0JI/AAAAAAAAG9M/tZyuwlXdc5s/s640/IMG_6203.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b><u>GORĄCA KOLACJA 2 </u>- </b>PO PÓŁNOCY:</div>
<div>
<br /></div>
<div>
- krokiety z mięsem dla większości i <b>krokiety z pieczarkami</b> dla nas,</div>
<div>
- pyszny <b>wegański barszczyk </b>dla wszystkich (fotek niestety brak).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Co prawda w cieście naleśnikowym do krokietów znalazło się jajko ale zapytałam o nie dopiero teraz, kiedy piszę ten tekst, ponieważ patrząc na całość tego dania i ogólnie wszystko, co zostało przygotowane, nawet do głowy by mi nie przyszło pytać o to wcześniej, a choćbym i wiedziała, zjadłabym te krokiety tak samo chętnie i ze smakiem i tak samo za nie podziękowała, doceniając to, w jaki sposób zostało obmyślone i przygotowane menu całej imprezy z powodu tylko 2 osób, i że wszystko było smaczne i naprawdę lepsze, niż w niejednej restauracji.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Cieszę się, że mam możliwość napisania takiego postu, inspirujcie się, próbujcie zmieniać tradycyjne myślenie, bo jak widać, zrobienie prawie wegańskiej imprezy dla "mieszanego" towarzystwa wcale nie jest czymś z kosmosu, a dodam jeszcze, że wszyscy siedzieli, jedli, popijali i dalej jedli i rano ważyli co najmniej kilo więcej, więc to wspólne biesiadowanie uważamy za naprawdę udane i miło, że w dobrym towarzystwie, przy sympatycznych rozmowach i naprawdę dopieszczeni jako goście przywitaliśmy Nowy Rok, niekoniecznie wyłącznie jako gospodarze imprezy we własnym domu.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
W następnym wpisie tort, obserwujcie :)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-yoXO9z0-kaM/VogplK_GQvI/AAAAAAAAG9s/hOiQ5K0Lhy4/s1600/IMG_6168.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="http://2.bp.blogspot.com/-yoXO9z0-kaM/VogplK_GQvI/AAAAAAAAG9s/hOiQ5K0Lhy4/s640/IMG_6168.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-52708931407428191812015-12-30T19:15:00.000+01:002015-12-30T19:15:11.262+01:00KLASYCZNE CIASTECZKA PIWNE wegańskie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-6C6RzzjpX4s/VoQexFC4ZJI/AAAAAAAAG7U/DLo7rtm3nEc/s1600/IMG_6057.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="http://1.bp.blogspot.com/-6C6RzzjpX4s/VoQexFC4ZJI/AAAAAAAAG7U/DLo7rtm3nEc/s400/IMG_6057.JPG" width="400" /></a></div>
Pokazywałam Wam niedawno <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/12/weganskie-kruche-ciasteczka-piwne.html">kruche ciasteczka z piwem</a>, w których namieszałam dodatkowo trochę różnych rzeczy ;)<br />
<br />
Dziś zaprezentuję Wam szybciutko jak wyglądają te ciastka w klasycznej wersji, może zechcecie sobie zrobić takich na jutro, bo robota jest banalna, a efekt naprawdę przesmaczny.<br />
<br />
Przypominając przepis:<br />
-<b> kostkę wegańskiej margaryny</b> Alsan ucieramy z<br />
<br />
- <b>2 szklankami mąki pszennej, </b>podlewamy<br />
<br />
- <b>0,5 szklanki piwa,</b> zagniatamy kulę ciasta.<br />
<br />
Kulę owijamy folią i wkładamy do lodówki na przynajmniej 30 minut (lub zamrażalnika na jakieś 15), po czym wyciągamy ciasto, wałkujemy na blacie oprószonym mąką, wykrawamy kwadraty, nakładamy na nie po pół małej łyżeczki<b> powideł śliwkowych</b>, zawijamy rożki, układamy na blaszce przesmarowanej tłuszczem, pieczemy w 180 stopniach około 15-20 minut.<br />
<br />
Po wystudzeniu oprószamy cukrem pudrem, jemy jeden za drugim, aż talerz jest pusty :D<br />
<br />
Miłych i smakowitych wegańskich imprez sylwestrowych i do zobaczenia w nowym roku kochani :))<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-mE6SiWYPWQw/VoQewrV4P9I/AAAAAAAAG7Q/JgAtk7dLwI4/s1600/IMG_6061.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="http://4.bp.blogspot.com/-mE6SiWYPWQw/VoQewrV4P9I/AAAAAAAAG7Q/JgAtk7dLwI4/s640/IMG_6061.JPG" width="640" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-30276247909020700122015-12-29T20:06:00.000+01:002015-12-29T20:06:32.035+01:00Wegański DOMOWY MARCEPAN Z CUKREM KOKOSOWYM<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-1bCEF6_4N7A/VoLXnUklxeI/AAAAAAAAG6o/dvrYNKLySpk/s1600/IMG_6018.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="http://2.bp.blogspot.com/-1bCEF6_4N7A/VoLXnUklxeI/AAAAAAAAG6o/dvrYNKLySpk/s400/IMG_6018.JPG" width="400" /></a></div>
Witajcie po świętach, co porabiacie?<br />
<br />
<div>
<div>
Mnie czeka pieczenie urodzinowego tortu dla córki i zanim wrzucę tu nowe przepisy, pokażę Wam coś totalnie na szybko :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b><span style="font-size: large;">Marcepanowe serca,</span></b> popełniłam takie dla moich najkochańszych w przed-wigilijną noc, nie zjedzone jeszcze całkiem siedzą sobie w lodowce i nadal smakują bardzo dobrze, więc bez obaw można robić na kilka dni, choć może wtedy bez polewania sosem czekoladowym, lepiej na świeżo.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Oczywiście robiłam taką masę już nie jeden raz ale do tej pory jakoś nie znalazła się na blogu, więc będzie teraz, póki mam te zdjęcia ;) Ja robię takie rzeczy w Vitamixie, więc wykonanie to moment:</div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-gxc1S5DHwP4/VoLY2smSArI/AAAAAAAAG7A/mWJ_Q1yEBcY/s1600/IMG_6014.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="213" src="http://1.bp.blogspot.com/-gxc1S5DHwP4/VoLY2smSArI/AAAAAAAAG7A/mWJ_Q1yEBcY/s320/IMG_6014.JPG" width="320" /></a>- <b>kubek migdałów obranych ze skórek</b> blendujemy z </div>
<div>
<br /></div>
<div>
- <b>kilkoma łyżkami cukru </b>(ile? to zależy od Waszych upodobań co do słodkości, ja dałam tylko 4 duże łyżki ale ilość cukru w marcepanach sięga często ilości migdałów, a bywa i odwrotnie ;) )</div>
<div>
- i moja innowacja tym razem - użyłam<b><span style="font-size: large;"> <a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/Fresano-CUKIER-KOKOSOWY-palmowy-BIO-300g/790">cukru kokosowego</a></span></b>, przez co marcepan nie wyszedł biały, a karmelowy, no a smak oczywiście super :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Osobiście nie dodaję już żadnych olejków/aromatów, ani tłuszczu, wody, mleka czy czegokolwiek innego, po prostu migdały + cukier zmielone na jedną masę, koniec.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeśli nie macie mocnego blendera, najlepiej zmielić sobie najpierw migdały na proszek, osobno cukier na cukier-puder, a potem jeszcze raz wszystko razem i na koniec porządnie pozagniatać.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Gotowy marcepan najlepiej zawinąć w folię i przechowywać w lodówce, żeby nie suszył się i nie kruszył, choć najlepiej oczywiście zjeść go od razu, póki świeżuteńki!</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-IzAc87iJwyA/VoLXnkHcYQI/AAAAAAAAG6s/MyMPka1vhKg/s1600/IMG_6016.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="http://4.bp.blogspot.com/-IzAc87iJwyA/VoLXnkHcYQI/AAAAAAAAG6s/MyMPka1vhKg/s320/IMG_6016.JPG" width="320" /></a>Zakładam, że obieranie migdałów wszyscy mają opanowane ale jeśli nie to jeszcze rada:</div>
<div>
migdały w skórkach zalewamy wrzątkiem, zostawiamy na chwilę i jeszcze gorące wypstrykujemy ze skórek (właściwie same z nich wyskakują). Jeśli przez zapomnienie woda ostygnie i skórki znowu ciężko zdjąć, najlepiej odlać zimną wodę i jeszcze raz zalać migdały wrzątkiem, po chwili znowu obierają się "same".</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jeśli chodzi o cukier kokosowy to wspaniała alternatywa dla białego cukru, ma niski indeks glikemiczny (35), świetnie smakuje karmelem, a przy tym jest bogaty w minerały takie jak potas, magnez, cynk i żelazo, a tego raczej nie znajdziemy w zwykłym cukrze ;) </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ok, polecam domowy marcepanik, a zwłaszcza z cukrem kokosowym, a teraz lecę walczyć z tortem, do zobaczenia!</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-4exGzNw3b5I/VoLXnm7CnlI/AAAAAAAAG6w/GKTAmBmRUhw/s1600/IMG_6042.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="http://1.bp.blogspot.com/-4exGzNw3b5I/VoLXnm7CnlI/AAAAAAAAG6w/GKTAmBmRUhw/s640/IMG_6042.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-46928039072294168782015-12-21T00:46:00.000+01:002015-12-21T00:46:46.095+01:00Wegańskie KRUCHE CIASTECZKA PIWNE<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-QuEgndroV44/Vnc0OtjqRtI/AAAAAAAAG4s/C-RNCtS6kb0/s1600/IMG_5489.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="http://3.bp.blogspot.com/-QuEgndroV44/Vnc0OtjqRtI/AAAAAAAAG4s/C-RNCtS6kb0/s400/IMG_5489.JPG" width="400" /></a></div>
Wszyscy pieką pierniki, a mnie się nie chce i nawet czasu nie mam, a w ogóle to pierniki wszyscy znają.<br />
<br />
<div>
My za to z moimi dziewczynami robiłyśmy niedawno ciasteczka piwne i zamiast tradycyjnych pierników na święta też sobie takich napieczemy, a co :)<br />
<br />
Ciasteczka piwne to smakołyki mojej Babci, nie wegańskie, ale do zweganizowania łatwe. Podaję Wam od razu jak je zrobić w naszej wersji plus co z czym można podmienić bez szkody dla ciastek.<br />
<br />
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-wXffa49tD-8/Vnc3kMM2mSI/AAAAAAAAG44/VEpJZ7qZPEc/s1600/IMG_5491.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="132" src="http://4.bp.blogspot.com/-wXffa49tD-8/Vnc3kMM2mSI/AAAAAAAAG44/VEpJZ7qZPEc/s200/IMG_5491.JPG" width="200" /></a>Podstawowe składniki to 2 szklanki mąki pszennej + kostka margaryny + pół szklanki jasnego piwa.<br />
Moje ciastka są trochę podrasowane bo zrobione tak:<br />
<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-yGJTWyKOKXU/Vnc3mNUh0RI/AAAAAAAAG5E/NDrTm-nJ5Bc/s1600/IMG_5492.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="http://1.bp.blogspot.com/-yGJTWyKOKXU/Vnc3mNUh0RI/AAAAAAAAG5E/NDrTm-nJ5Bc/s200/IMG_5492.JPG" width="200" /></a>- zamiast 2 szklanek mąki pszennej:<br />
- <b>2 szklanki mąki orkiszowej </b>i dodatkowo:<br />
- <b>pół szklanki <a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/Fresano-MAKA-KOKOSOWA-BIO-1-kg/892">mąki kokosowej,</a></b><br />
- <b>pół szklanki <a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/PLATKI-AMARANTUS-Szarlat-250g/770">płatków amarantusowych;</a></b><br />
<br />
- <b>1 kostka margaryny - oczywiście wegańskiej,</b> Alsan;<br />
<br />
- zamiast jasnego piwa:<br />
- <b>pół szklanki piwa ciemnego, </b>nie napiszę jakiego, żeby nie było, że reklamuję tu jakieś browary.<br />
<br />
<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-vxEPwKjGChM/Vnc3lizQ7HI/AAAAAAAAG5A/9JDD8e8tmNY/s1600/IMG_5493.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="http://1.bp.blogspot.com/-vxEPwKjGChM/Vnc3lizQ7HI/AAAAAAAAG5A/9JDD8e8tmNY/s200/IMG_5493.JPG" width="200" /></a>Wykonanie jest banalne, a pieczenie szybkie, no i ciastka można jeść od razu, to najważniejsze :)<br />
<br />
Wsypujemy do miski mąkę i płatki, dodajemy pokrojoną na mniejsze kawałki margarynę i rozcieramy to wszystko razem w palcach.<br />
<br />
Kiedy miska jest już pełna margarynowo-mącznych grudek, podlewamy je piwem i zagniatamy ciasto.<br />
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-m4TL2aVySNY/Vnc5eE3p8hI/AAAAAAAAG5U/D-10wTQostg/s1600/IMG_5531.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="http://4.bp.blogspot.com/-m4TL2aVySNY/Vnc5eE3p8hI/AAAAAAAAG5U/D-10wTQostg/s200/IMG_5531.JPG" width="200" /></a><br />
Gotową kulę ciasta zawijamy w folię aluminiową i wkładamy na jakieś 15 minut do zamrażalnika albo na kilka godzin do lodówki, w zależności od tego, jak bardzo nam się spieszy ;) Chodzi o to, żeby ciasto lekko stwardniało i lepiej się wałkowało, takie całkiem świeże jest zbyt mokre i miękkie.<br />
<div>
<br /></div>
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-O7uihH_q2VQ/Vnc5-vH8FNI/AAAAAAAAG5c/YWXIJOd-G6A/s1600/IMG_5533.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="http://4.bp.blogspot.com/-O7uihH_q2VQ/Vnc5-vH8FNI/AAAAAAAAG5c/YWXIJOd-G6A/s200/IMG_5533.JPG" width="200" /></a>Szykujemy blat i wałek oraz jakieś foremki do wykrawania kształtów, a także nadzienie, np. powidła śliwkowe. Możemy też przygotować już blachę do pieczenia i lekko przesmarować ją olejem.<br />
<br />
Wyciągamy ciasto, dzielimy na części, wałkujemy, wykrawamy ciasteczka, smarujemy powidłami, przykrywamy drugimi i układamy na blaszce, spokojnie można ciasno obok siebie, bo ciastka nie rosną na boki.<br />
<br />
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-T1Q9h12N0hg/Vnc6-n4kzmI/AAAAAAAAG5o/ot-EznXKcAE/s1600/IMG_5534.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="http://4.bp.blogspot.com/-T1Q9h12N0hg/Vnc6-n4kzmI/AAAAAAAAG5o/ot-EznXKcAE/s200/IMG_5534.JPG" width="200" /></a>Pieczemy około 20 minut w standardowej temp. 180 stopni, pożeramy jeszcze ciepłe, żałujemy, że nie ma więcej :))<br />
<br />
Oczywiście jak najbardziej polecam te ciastka również w przepisie podstawowym, ze zwykłej mąki pszennej i na jasnym piwie. Moja Babcia zawijała je w romby nadziane marmoladą i po upieczeniu posypywała jeszcze cukrem pudrem - teraz byłby dla mnie zdecydowanie za słodkie ale z czasów dzieciństwa pamiętam, że znikały ze stołu błyskawicznie!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-eKmBOEUsyXQ/Vnc8pHkm6LI/AAAAAAAAG50/0PejTC4P-J0/s1600/IMG_5545.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="http://4.bp.blogspot.com/-eKmBOEUsyXQ/Vnc8pHkm6LI/AAAAAAAAG50/0PejTC4P-J0/s640/IMG_5545.JPG" width="640" /></a></div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-29687086635808137832015-12-16T19:35:00.000+01:002015-12-16T19:35:10.379+01:00PUSZYSTY KREM Z ORZECHÓW LASKOWYCH <div>
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-aEjZ4JoE56I/VnGtVDcJXwI/AAAAAAAAG4Q/FDxxsBxPMS0/s1600/IMG_5663.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="http://4.bp.blogspot.com/-aEjZ4JoE56I/VnGtVDcJXwI/AAAAAAAAG4Q/FDxxsBxPMS0/s400/IMG_5663.JPG" width="400" /></a>Święta świętami ale na co dzień jeść też coś trzeba.<div>
<br /><div>
Jako że orzechów nastał czas :D warto robić sobie z nich nie tylko mleko ale np. kremy/pasty do smarowania, które możemy wykorzystać np. do naleśników, zwykłych kanapek/bułek czy jakiegoś chrupkiego pieczywa.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Mój ostatni krem z orzechów laskowych wyszedł tak smakowity, że koniecznie muszę go Wam pokazać, może będziecie mieli chęć też taki zrobić.</div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Miseczkę orzechów laskowych zalewamy wodą na kilka godzin, żeby napęczniały (przy okazji ułatwiamy sobie późniejsze trawienie ich). Namoczone orzechy przepłukujemy, odcedzamy i blendujemy ze szklanką <b><a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/Napoj-RYZOWY-Z-PRAZONYM-JECZMIENIEM-BIO-mleko-ryzowe-BEZ-CUKRU-The-Bridge-1litr/689">mleka ryżowego o smaku kawy zbożowej</a> </b>:)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/--8W5cwBRxGc/VnGtUzQeDcI/AAAAAAAAG4M/YSklRlyffaA/s1600/IMG_5621.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="266" src="http://4.bp.blogspot.com/--8W5cwBRxGc/VnGtUzQeDcI/AAAAAAAAG4M/YSklRlyffaA/s400/IMG_5621.JPG" width="400" /></a></div>
<div>
Jeśli nie macie dostępu do takiego napoju możecie spokojnie użyć mieszanki zwykłego mleka ryżowego z zimną kawą zbożową.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dodajemy trochę <a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/Fresano-KAKAO-BIO-200g/311"><b>kakao</b></a> (do smaku) i trochę <a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/Fresano-CUKIER-KOKOSOWY-palmowy-BIO-300g/790"><b>cukru kokosowego</b></a> (do smaku) i blendujemy wszystko jeszcze raz. Powinien wyjść puszysty krem o konsystencji pewnego serka na "A", który cudownie lekko rozsmarowuje się np. na świeżo upieczonych bułeczkach drożdżowych (przepis na uniwersalne ciasto drożdżowe <a href="http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2015/01/weganska-domowa-pizzacalzone-drozdzowe.html">tutaj</a>).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Do tego szklanka mleka użytego do produkcji kremu (albo nawet 2 bo jest pyszne!) i super śniadanie/drugie śniadanie/kolacja gotowe.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Kremu oczywiście zostaje, spokojnie można go używać jeszcze przez 2-3 dni, o ile nie zostanie wcześniej pożarty prosto z miseczki ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ja wykorzystałam krem następnego dnia dodając go do owsianki (czyli płatki, banany, siemię lniane i ten orzechowy krem), do tego słodziutki owoc kaki i czego chcieć więcej? </div>
<div>
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/--h-tkjJ_Q_4/VnGtVOoPTUI/AAAAAAAAG4U/K0EeScS84Bo/s1600/IMG_5673.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="http://4.bp.blogspot.com/--h-tkjJ_Q_4/VnGtVOoPTUI/AAAAAAAAG4U/K0EeScS84Bo/s640/IMG_5673.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7518732852117285163.post-60988976286185975482015-12-02T21:09:00.000+01:002015-12-02T21:09:58.684+01:00RÓŻOWA PASTA DO CHLEBA z białej fasoli i surowego buraka.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-uCzMwy67qFU/Vl9OjXoX72I/AAAAAAAAG3k/cPgR9TpDUxo/s1600/IMG_5763.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="http://3.bp.blogspot.com/-uCzMwy67qFU/Vl9OjXoX72I/AAAAAAAAG3k/cPgR9TpDUxo/s400/IMG_5763.JPG" width="400" /></a></div>
Witajcie.<br />
<br />
Dziś przepis szybki jak błyskawica, bo tylko na takie mam teraz czas (a nawet na takie nie, no ale jeść coś trzeba):<br />
<br />
- puszka białej fasoli (czyli już wiecie, jak bardzo mi się spieszyło, bo przecież białą fasolę gotuje się samemu ;) ),<br />
<br />
- 1 mały SUROWY buraczek,<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-jJC2SR3fpCI/Vl9OjZD4NQI/AAAAAAAAG3g/CWGg7JzyuS4/s1600/IMG_5764.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="266" src="http://1.bp.blogspot.com/-jJC2SR3fpCI/Vl9OjZD4NQI/AAAAAAAAG3g/CWGg7JzyuS4/s400/IMG_5764.JPG" width="400" /></a></div>
- 1 ogórek kiszony,<br />
<br />
- 1 ząbek czosnku,<br />
<br />
- troszeczkę soli ale niekoniecznie,<br />
<br />
- 1 łyżeczka<b> <a href="http://sun.sklep.pl/pl/p/OLEJ-KONOPNY-India-TLOCZONY-NA-ZIMNO-250-ml-spozywczy-i-kosmetyczny/796">oleju konopnego.</a></b><br />
<br />
ZBLENDOWAĆ. SMAROWAĆ CHLEBEK. JEŚĆ. NIE UMIEĆ PRZESTAĆ :D<br />
<br />
Ostatnio bardzo lubię ładować surowe buraki gdzie się da, kolor naprawdę urzeka, czyż nie? :)<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/--XYW_Cs8Hrg/Vl9OjRkwQqI/AAAAAAAAG3c/mYOs6qW7pyU/s1600/IMG_5765.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="http://4.bp.blogspot.com/--XYW_Cs8Hrg/Vl9OjRkwQqI/AAAAAAAAG3c/mYOs6qW7pyU/s640/IMG_5765.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13697886707547152964noreply@blogger.com4