Baaardzo na czasie, bardzo sezonowe danie - ziemniaki z kapustą kiszoną!
My mieliśmy dziś a Ty - kiedy gotujesz? :)
Ugotowane kartofle odcedzamy i gnieciemy porządnie (przyrządem do gniecienia ziemniaków a z jego braku - zwykłym widelcem).
Tak szczerze mówiąc, nie znam nikogo, kto nie lubi kartofli z kapustą a jeśli ktoś jeszcze tej potrawy nie zna - czas najwyższy!
Od tradycyjnej postaci różni się użyciem oleju do natłuszczenia zamiast skwarek i dodatkami, którymi nie są karminadle ani żeberka ani golonka ani inne takie ale nie o to chodzi...
Sprawa jest prosta. Potrzebne są ziemniaki (troszkę ponad 1 kg) i dobra, kwaśna kapusta kiszona (1 kg). W jednym garnku gotujemy kartofle, w drugim kapustę, potem mieszamy jedno z drugim.
Kapustę gotujemy tak:
- poszatkowaną z lekka (żeby nie ciągnęła się za bardzo przy jedzeniu) wrzucamy do garnka, zalewamy mniej więcej do połowy zimną wodą, wstawiamy na ogień,
- kiedy woda się zagotuje dodajemy 1 listek laurowy, odrobinkę cukru (symbolicznie, niczym szczypta soli), 6 kulek ziela angielskiego, 1 pokrojoną w drobną kostkę cebulę
- i gotujemy tyle, ile w drugim garnku gotują się kartofle (osobiście nie cierpię rozgotowanego niczego, kapusty też!).
Ugotowaną kapustę odcedzamy, natłuszczamy olejem, doprawiamy maggi (tak, tak, czasem używam :P) i mieszamy z kartoflami.
Teraz staramy się nie wyjeść połowy obiadu przed obiadem :D
Podajemy np. z:
- głowami pieczarek w panierce - obieramy, obtaczamy w wodzie z solą i pieprzem (nie cudujemy z żadnymi magicznymi zamiennikami jajka), potem w mące ŻYTNIEJ (jedyna mąka nie dająca mącznego posmaku a moim zdaniem lepsza, niż bułka tarta), obrumieniamy z obu stron na patelni;
LUB
- głowami pieczarek bez panierki - obieramy, suche oprószamy pieprzem, solimy, obsmażamy na patelni z cebulką;
LUB
- wegańskimi "karminadlami" (coś a'la kotlety mielone) - szklankę kaszy gryczanej i szklankę soczewicy czerwonej gotujemy razem w jednym garnku (ok. 15-20 minut), odsączamy na sicie z ewentualnej reszty wody, solimy, pieprzymy, mieszamy z pokrojoną w drobną kostkę cebulką, ewentualnie jakieś zioła prowansalskie do tego, z masy formujemy kulki, lekko spłaszczamy, nie obtaczamy w niczym, smażymy z obu stron na oleju - wyglądają i smakują świetnie; SZCZEGÓŁOWY PRZEPIS DODAŁAM TUTAJ.
No to co - SMACZNEGO! :)
Znakomicie to wygląda. Zrobię w tygodniu. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam, spróbujcie koniecznie!
OdpowiedzUsuńJuż kilka osób potwierdziło, że porcja jakby na 2 dni ale znika wszystko do wieczora! :D
Jadlam dzisiaj, bylo bardzo smaczne :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że takie proste jedzenie a tyle radości :)
UsuńTaka prosta rzecz, a taka pyszna!
OdpowiedzUsuńOtóż to - proste i pyszne - jak całe wegańskie gotowanie :)) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam częściej :)
UsuńI ja sie skusze. Wlasnie znalazlam stronke, bardzo mi sie spodobala. Opracowuje menu dla swojej rodzinki. Pozdrawiam. Magda
OdpowiedzUsuńWitam, dziękuję, zapraszam częściej, pozdrawiam serrrrdecznie :))
UsuńNo to juz wiem co bedzie dzisiaj na obiad - ziemniaczki, kapusta i kotleciki...Super, bardzo dziekuje i pozdrawiam. Super przepisy!
OdpowiedzUsuńRobiłam dziś, pycha! Miałaś rację, że to zupełnie co innego w połączeniu niż osobno jedzone razem, dzięki!
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj odkryłam! Genialne! Dziękuję za ten przepis. Wzięłam o 1/2 składników mniej niż w przepisie, stwierdziłam, że na dwie osoby to wystarczy. To był błąd! Trzeba było wziąć kilogram ziemniaków i kapusty :) Mniam!
OdpowiedzUsuń