Znajdź na blogu...

czwartek, 7 stycznia 2016

ZIELONE MUFFINKI "BOUNTY" raz jeszcze - modyfikacje

Kokosowe muffinki a'la "bounty" o pięknym, zielonym kolorze pokazywałam już raz tutaj.

Dziś chcę Wam podpowiedzieć drobne modyfikacje, dzięki którym ciacho jest idealne, doskonałe, boskie, no po prostu wywala z butów i prawdziwe "bounty" naprawdę może się schować, no ;)

Pierwsza rzecz to płyn - w oryginalnym przepisie występuje mleko owsiane, ja napisałam po prostu "mleko roślinne" i zazwyczaj lałam takie, jakie akurat miałam otwarte (najczęściej ryżowe, czasem sojowe), a czasem nawet samą wodę i też wychodziło smaczne, natomiast ostatnio robię z mlekiem kokosowym albo wodą z dodatkiem 1 dużej łyżki stałej części mleka kokosowego i z nim ciasto wychodzi naprawdę najlepsze, jeszcze bardziej kokosowe.

Druga rzecz - czekolada do polania - na początku polewałam muffinki pasmami czekolady, potem zrezygnowałam z niej i wolałam takie zupełnie bez niczego, natomiast teraz jest faza druga skrajna czyli cała góra porządnie oblana czekoladą i to jak najbardziej gorzką (70-90% kakao).

I trzecia rzecz - na górę koniecznie, zdecydowanie i nie ma nic lepszego - chipsy kokosowe zamiast wiórków, zupełnie inny efekt i dekoracyjny, i smakowy, i dużo lepiej się je, kiedy kokos nie rozsypuje się dookoła.

Do pieczenia wszystkiego od dawna używam oleju kokosowego ale to już wiecie ;)

W załączeniu fotki i dodam jeszcze, że wg mnie to najłatwiejsze, najszybsze, a zarazem najpyszniejsze i najbardziej efektowne ciasto świata, więc musicie, po prostu MUSICIE je zrobić! :))

P.s. ZDJĘCIA BEZ JAKIEJKOLWIEK OBRÓBKI KOLORÓW, SERIO, SERIO!



1 komentarz:

  1. Ile w gramach wyjdzie oleju kokosowego? Pozdrawiam. Sylwia.

    OdpowiedzUsuń

Po przeniesieniu bloga na nową stronę możliwość komentowania istnieje tylko pod nowym adresem wszystkojestwglowie.pl

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.