Znajdź na blogu...

niedziela, 4 maja 2014

Wegańska Wielkanoc - MENU

Nieco spóźniony wpis "ku pamięci", może być pomocny za rok ;)



- chlebek włoski z własnego piekarnika

- świeżo zmielone siemię lniane do posypywania pieczywa

- kolorowy talerz, jak co dzień wiosną:

papryki, pomidory, ogórki, rzodkiewki z liśćmi (tak, tak, to się je! :)), sałata

- w ramach szaleństwa - wędlina sojowa wędzona
- sałatka warzywna z majonezem na bazie słonecznika z z tego przepisu
- buraczki pieczone w folii, utarte ze świeżym chrzanem
- rzeżucha - oczywiście do jedzenia, nie tylko ozdabiania stołu ;)
- ciasto francuskie z kapustą 



żur w chlebie z tofu wędzonym
(taki jak ten, tylko bez pieczarek)



- pasztet pieczony z czerwonej soczewicy, kaszy gryczanej i warzyw

- buraki z chrzanem powtórka

- ziemniaki

- oczywiście sałata :)) i grzyby marynowane na zagrychę



- tort czekoladowo-wiśniowy - powtórka z moich urodzin - bossski!
- babka łaciata - bez jajek, mleko sojowe
- motyl bananowy
- babeczki zielone (szpinakowo)-kokosowe - przepis tutaj

5 komentarzy:

  1. ale dużo pyszności! wsprosiłabym się na takie śniadanko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co, za rok wegan-bloggerskie śniadanie mistrzów w większej grupie? :))

      Usuń
  2. Te chlebki pieklaś sama ? Ja nie umiem znaleźć odpowiedniego przepisu, bo w każdym po wydrążeniu należy posmarować od środka, żeby chlebek nie przemókł. Jaki jest wegański zamiennik ? Co mogłabym użyć ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, chlebki kupiłam w piekarni, w której zawsze kupuję chleb (mąka żytnia, mąka pszenna, woda, drożdże, sól) i po prostu niczym ich nie smarowałam po wydrążeniu ani nie zapiekałam, robiłam to na świeżo, czyli wydrążyłam wszystkie, nalałam żurku, podałam na stół, zjedliśmy, nic nie przemakało. Potem jedliśmy nawet dokładkę w tych samych chlebków i dalej nic nie przemakało, ani nawet nie zaczęło rozmiękać. Dzisiaj widziałam takie chlebki w biedronce i w intermarche, nie wiem jak składy bo nie interesowały mnie, w tym roku nie jemy żurku :) Ale jeśli nie będzie w nich żadnego masła itp. to spokojnie możesz kupić gotowe i naprawdę nie trzeba ich jakoś specjalnie preparować przed podaniem, sprawdzone.

      Usuń
    2. Ja miałam zamiar je upiec w domku. W tamtym roku je zapiekałam białkiem, w tym roku bedzie inaczej. :)

      Usuń

Po przeniesieniu bloga na nową stronę możliwość komentowania istnieje tylko pod nowym adresem wszystkojestwglowie.pl

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.