Znajdź na blogu...

niedziela, 19 kwietnia 2015

PESTO Z JARMUŻU

Wyszło w tak pięknym kolorze, że muszę Wam pokazać, a zrobiło się jak zwykle banalnie :)

Do blendera wrzuciłam:

- ok. 10 dkg jarmużowych liści bez łodyg,
- 1 łyżkę oliwy z oliwek z bazylią,
- 1 ząbek czosnku,
- sól do smaku,
- trochę wody, żeby lepiej się blendowało.

Chętnie dołożyłabym pestek dyni ale akurat mi się skończyły, więc to "pesto" to w zasadzie samo zielsko :)

Pod spodem kryją się ziemniaczki z piekarnika (zrobione tak, jak tutaj) upieczone razem z podzielonym na różyczki kalafiorem.

Dookoła surowa marchewka starta na drobnych oczkach tarki, na to wszystko kiełki strączków (soczewica, cieciorka, fasolka mung).

Całość zajęła jakieś pół godziny, bo w czasie pieczenia warzyw robiła się całą reszta. Następnym razem rezygnuję z ziemniaków, a kalafior będzie tylko ogrzany na patelni (tak jak tutaj), więc czas przygotowania skróci się do max 15 minut. I niech mi nikt nie mówi, że przygotowanie wegańskiego dania to kupa myślenia, roboty i czasu ;) Pozdrawiam serdecznie!


3 komentarze:

  1. chyba działa między nami telepatia, bo ja w niedzielę zrobiłam właśnie pesto z jarmużu :D. tylko że dodałam orzechy nerkowca i włoskie, a zamiast oliwy olej rzepakowy i trochę soli i bazylii (niestety świeża mi się skończyła i musiałam użyć suszonej). pycha :)

    OdpowiedzUsuń

Po przeniesieniu bloga na nową stronę możliwość komentowania istnieje tylko pod nowym adresem wszystkojestwglowie.pl

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.