Nie, nie na wodzie tylko, na oliwie przecież :D Oliwie, oleju, zależy jaka zupa i do czego co pasuje. I wychodzą całkiem śliczne rosołki z oczkami i tłuściutkie zupy warzywne, żurki, barszcze i inne takie... ale dziś postanowiłam zaprezentować nasze zupy najukochańsze - POMIDOROWE, EKSPRESOWE - 2 wersje, w zależności od...
No właśnie, w zależności od tego, co akurat robię.
Zawsze, kiedy gotuję fasolę na "smalec", gotuję od razu podwójną ilość, żeby nie marnować tej całej nocy moczenia i potem 2 godzin gotowania fasoli... Z połowy robi się smalec a z połowy - ZUPA FASOLOWA POMIDOROWA :)
Zakładając, że mam już za sobą etap moczenia i gotowania fasoli, część fasoli przeznaczoną na obiad zalewam kartonem lub dwoma 100% soku pomidorowego (w zależności od ilości fasoli - czasem się zaszaleje i wtedy potrzeba 2 kartonów :)), stawiam na średnim ogniu, dosypuję pół łyżeczki sproszkowanej papryczki chilli, pół łyżeczki pieprzu (niezbyt ostro u mnie ze względu na małe dzieci ale kto lubi bardziej pikantnie - nie ma przeszkód :)), po chwili troszeczkę soli (ale tylko symbolicznie, ponieważ sama fasola była już solona a i sok jest z solą zazwyczaj), potem konkretną porcję majeranku i pozwalam całości chwilę się przegotować.
Wariacja na temat - FASOLKA "PO BRETOŃSKU" VEGAN: wszystko tak samo, jak do zupy, tyle że odparowujemy trochę sok, do uzyskania pożądanej gęstości dania. Można zagryzać chlebem ;)
Druga zupa to już totalny super speed, kiedy wraca się do domu po dłuższym spacerze i chce się zjeść już teraz natychmiast właśnie to - POMIDOROWO-BAZYLIOWA Z MAKARONEM.
Do jednego garnka wlewamy 1,5 litra soku pomidorowego + 2 szklanki wody przegotowanej lub mineralnej lub z filtra lub innej nie wymagającej gotowania (na najmniejszy ogień), w drugim garnku gotujemy ulubiony makaron (dla dzieci oczywiście literki :)). Do soku wyciskamy 2-3 ząbki czosnku, dodajemy troszkę pieprzu, troszkę soli, dużo bazylii (najlepiej świeżych liści, z braku może być suszona ale wtedy nie tak dużo) i chlust oliwy (tym razem oliwy z oliwek, bo lepiej pasuje do pomidorów i bazylii) i całość ogrzewamy chwilę w czasie, kiedy gotuje się makaron. Makaron odcedzamy, nakładamy na talerze, zalewamy zupą i... To najlepsza pomidorówka z wszystkich, jakie jadałam w życiu :)
Czas przygotowania - a ile gotujecie makaron? To właśnie tyle :)) WEGANIZM JEST PROSTY!
Ps. - Kiedy wcześniej gotowałam zupy pomidorowe zawsze byłam rozczarowana ostatecznym smakiem, który nigdy nie był TYM. Świeżych pomidorów było mi szkoda rozgotowywać do zupy, wolałam zjeść w całości, natomiast koncentraty pomidorowe - jak się dało za dużo to robiły zupę kwaśną, jak mniej to nie były TAK pomidorowe. Zupa na soku jest WŁAŚNIE TYM, czego szukałam, do tego robi się ją super błyskawicznie - dzięki Ci, Mężu ;)
Ps.2 - Nie, nie przejmuję się, że w tej zupie nie ma warzyw. Jemy tyle warzyw na co dzień, że jedna zupa bez marchewki nas nie zabije ;) Poza tym - przecież to sok pomidorowy - potas, likopen, witaminy, samo zdrowie! U nas ta zupa to królowa, kochana przez dzieci i przez nas, dużych, najbardziej :)