Zrobiłam je w formie kulek, mieszczących się na raz w dziecięcej buzi, sama zjadłam kilkanaście i wieczorem lekko przebiegłam swoje pierwsze 10 km :))
Są proste do zrobienia, smakują dzieciom (to najlepsza rekomendacja!) i dają naprawdę fajnego kopa - kulki mocy bez dyskusji ;)
Potrzebujemy 15 minut i robimy tak:
- pół kubka daktyli bez pestek zalewamy wodą i odstawiamy na chwilę
- kubek migdałów (ze skórkami) mielimy w blenderze ale nie na miazgę tylko delikatnie, żeby zostały małe kawałeczki
- w misce rozgniatamy 1 banana
- do banana przesypujemy migdały
- blendujemy daktyle z kilkoma łyżkami wody, dodajemy do miski
- całość zagniatamy łyżką na jednolitą masę
- w rękach formujemy kulki, obtaczamy w kokosie
- i wkładamy do lodówki to, co nie zostało jeszcze pożarte przez pomagające Dziecię :))
Uwaga 1 - w zasadzie takie słodycze można jeść od razu, jednak odpoczynek w lodówce korzystnie wpływa zarówno na ich smak ("przegryzą się"), jak i konsystencję (nie są tak miękkie).
Uwaga 2 - nie martwcie się o to, jak długo banan zachowuje świeżość - nie ma opcji, żeby cokolwiek zostało do następnego dnia :)) Nawet jeśli nie macie dzieci, rozprawicie się z takim talerzykiem sami ;)
Modyfikacja 1 - zamiast w kokosie, kulki można obtoczyć w podmielonych płatkach owsianych górskich, są mniej słodkie (wtedy jednak lepiej nie jeść ich od razu, tylko pozwolić płatkom trochę zmięknąć w lodówce).
Modyfikacja 2 - zamiast migdałów można użyć orzechów laskowych (pyszne!) albo dowolnych innych orzechów oczywiście.
Spróbujcie koniecznie, super słodycze dla małych i dużych :))