Pamiętacie
owsiankę bez gotowania? Minęło pół roku, a nam jeszcze się nie znudziła, znaczy się, dobra opcja :) Dzisiaj podzielę się z Wami nowym patentem, będącym jak zwykle wynikiem potrzeby - tym razem wtłoczenia w dzieci słonecznika, dyni, sezamu i różnych takich, na które nagle wyrosły im jakoś bardzo długie zęby.
Generalnie nie jestem zwolenniczką zmuszania dzieci do jedzenia czegokolwiek ale z doświadczenia już wiem, że czasem jest to tylko kwestia zmiany sposobu podania i wszystko jest ok. Jeśli nadal nie chciałyby jeść, odpuszczam. Póki co, udaje się w tej nowej formie pestki, nasiona i ziarna przemycać, a ja sama na tym korzystam, bo mam taką bombę energetyczną na śniadanie, że mogę potem pracować przez kilka godzin nie czując głodu.
Początek jest ten sam -
płatki owsiane górskie wsypuję wieczorem do miski ale zanim zaleję wodą dodaję jeszcze po 2 duże łyżki:
- zmielonego
lnu,
- zmielonych
pestek słonecznika,
- zmielonych
pestek dyni,
- zmielonego
sezamu naturalnego,
- zmielonego
maku,
mieszam wszystko elegancko i dopiero teraz zalewam wodą, mieszam jeszcze raz i jeszcze raz dolewam wody, powiedzmy ok. 1 cm więcej, niż linia płatków, żeby przez całą noc miały co wciągać.
Rano wkrajam do tego 2 banany, całość posypuję delikatnie nasionami
chia ale niezbyt dużo, żeby było lekko i świeżo ale nie zbyt szałwiowo.
Dzięki takiej wersji owsianki mamy
pestki, nasiona i ziarna podane chyba w najlepszy możliwy sposób:
-
bez obróbki termicznej czyli bez tracenia wartościowych składników odżywczych pod wpływem wysokiej temperatury,
-
zmielone czyli z większą szansą na strawienie i wykorzystanie w pełni tego, co się zjadło (istotne zwłaszcza w przypadku dzieci),
-
namoczone, czyli z jeszcze większą szansą na wykorzystanie wartości odżywczych (dokładnie tak samo, jak w przypadku orzechów, o czym pisałam
tutaj.
Nie myślcie tylko, że codziennie wieczorem siedzę w kuchni z młynkiem i mielę po kolei po 2 łyżki ziaren ;) Można spokojnie raz na kilka dni pomielić sobie powiedzmy po 2 szklanki wszystkiego po kolei, zapakować w szczelnie zamykane pudełka i przechowywać w lodówce, a wieczorem tylko wyciągać i dosypywać do michy.
Jeśli ktoś nie lubi maku albo nie chce brać do pracy takiej opcji, bo mak lubi włazić w zęby, polecam opcję z suszonymi figami czy morelami - po kilka sztuk owoców pokroić na mniejsze kawałki i wrzucić do całej reszty, przez noc napęcznieją tak samo, jakby moczyć je osobno, a po co dokładać sobie rano krojenia. Pyszna, naturalnie słodka wersja.
Ok, czas na reklamę ;)
-
Len brązowy ekologiczny znajdziecie u mnie w sklepie
tutaj (na zdjęciu),
len złocisty tutaj, a
len brązowy zwykły tutaj. Jest też len mielony dla osób, które nie mają czym pomielić nasion ale ze względu na wartość odżywczą osobiście polecam całe nasiona, jeśli tylko jest w domu jakiś sprzęt do mielenia :)
-
Słonecznik łuskany węgierski (na zdjęciu) jest
tutaj, a w wersji
eko tutaj.
-
Pestki dyni węgierskie tutaj, w wersji
bio tutaj (w tej chwili obniżona cena -20%), a dla nieposiadających młynków i super blenderów
mąka z pestek dyni czyli zmielone i odtłuszczone pestki dyni
tutaj (to zielone na zdjęciu).
-
Sezam naturalny (więcej wartości odżywczych, niż łuszczony) znajdziecie
tutaj (na zdjęciu), a jeśli macie ochotę spróbować
sezamu czarnego, w wersji eko znajdziecie go
tutaj.
-
Mak rolnictwa ekologicznego, w tej chwili w promocji opakowanie 0,5 kg
tutaj, a kto nie chce maku eko, wystarczy wybrać się na targowisko i kupić luzem w cenie 10 zł za kilogram (na zdjęciu ;)).
-
Chia -
200 gramów Bjos tutaj (na zdjęciu w buteleczce), a
200 gramów Fresano BIO tutaj.
Kończąc,
polecam Wam jeszcze najnowszy wpis na zaprzyjaźnionym blogu namoment.pl, o tym, jak nie zwariować w natłoku problemów, których często coraz więcej z powodu tego, że obdarzamy różne sprawy nadmierną uwagą i pozwalamy im w ogóle zaistnieć w naszym życiu.
Zamiast martwić się całym światem, bądźmy uważni na nadchodzącą wiosnę. Ja zauważyłam już klucze dzikich kaczek, bazie kotki i pierwszą wiosenną burzę, i za każdym razem uśmiech od ucha do ucha malował się na mojej twarzy sam, czego i Wam serdecznie życzę! :)