To mój 50 post a blog przekroczył magiczny próg 100 tysięcy wyświetleń.
Uśmiecham się do samej siebie i myślę, że to taka okazja, którą warto uczcić :))
Jak wiecie, niedawno otwarłam swój własny, wegański sklep internetowy.
Dla fanów bloga mam więc taki oto prezent:
Ważne od dziś 18.11 przez tydzień - do 25 listopada.
Warunkiem skorzystania z rabatu jest zrobienie zakupów za minimum 100 zł.
Po wpisaniu kodu zostanie naliczony rabat w wysokości 5% wartości całego koszyka.
Rabat promocyjny łączy się z rabatem 10% za pierwsze zamówienie!
SERDECZNIE ZAPRASZAM :)
Po wpisaniu kodu zostanie naliczony rabat w wysokości 5% wartości całego koszyka.
Rabat promocyjny łączy się z rabatem 10% za pierwsze zamówienie!
SERDECZNIE ZAPRASZAM :)
A w temacie przepisu.
Zima za pasem, trzeba zadbać o odporność.
Warto spożywać codziennie troszeczkę imbiru, w formie herbatki, dodatku do jedzenia lub - jak to sprawdziłam ostatnio, zainspirowana wpisem Matki Weganki - w koktajlach :)
Imbir jak wiadomo, naturalnym wrogiem wszelkiego choróbska jest, tak że naprawdę warto mieć go w domu i regularnie używać.
Jako że ostatnio zdobyłam taki oto piękny (jak na zdjęciu) zielony baldachim jarmużu, na tapecie u nas w tej chwili koktajle jarmużowe.
Przemycam w nich ten imbir i muszę powiedzieć, że 2-letnia córka spija z dokładkami a starsza, która na imbir reaguje jak przysłowiowy wampir na czosnek, chętnie pije też i jeszcze komentuje "to jest pyszne mamo" :)
Potrzebne są:
- 4 banany + woda (baza wszystkich moich szejków, zamiast mleka)
- 1 duży liść jarmużu
- 1 jabłko ze skórką
- sok z połowy cytryny
- plasterek imbiru (max 1 cm)
Z jabłka usuwam tylko gniazdo nasienne a liściowi jarmużu usuwam grubą łodygę. Blenduję wszystko razem uzyskując 1,5 litra zielonego koktajlu :)
Opcjonalnie zamiast jabłka i cytryny super pasuje 1 pomarańcza, a wersja z jabłkiem i pomarańczą też smakowita.
Co do imbiru - ważne, żeby nie przesadzić, imbiru ma być mały kawałeczek, wtedy nada koktajlowi naprawdę fajny smak i aromat a nie będzie piekący. Spróbujcie koniecznie!
ostatnio nie przepadam za imbirem, moim nowym odstraszaczem choróbsk jest czarny bez ;) ale pomysł na koktajl super, zwłaszcza jarmuż mi się tu podoba ;)
OdpowiedzUsuńWidzę u Ciebie też pięknie zielono, pozdrawiam serdecznie :)
Usuńkoktajl pełen zdrowia i witamin! świetny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) I naprawdę, naprawdę smaczny
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZakupy zrobione...czas zakasać rękawy...widzę koktajl pierwsza klasa...jarmuż mam dostępny CZASAMI w Biedronce w wersji mini i w woreczku ale chyba lepsze to niż nic...no i chyba czeka mnie zakup blendera porządnego bo mój to taki mini dla niemowlaków...na papek robienie :) pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, to pierwsze z jarmużem:) Ja też czasem przytargam z rynku takiego krzaczora:) I potem mam zielone koktajle, kanapki i makarony...
OdpowiedzUsuńCieszę się że tu trafiłam. Bardzo chcę żyć po wegańsku, ale czasem zdarzają mi się potknięcia... Będziesz moją inspiracją :)
OdpowiedzUsuń