Cześć Wam :)
Podobno dziś już początek wiosny ale w mojej świadomości tkwi data pierwszego dnia wiosny 21 marca i tego się trzymam, dlatego prezent z tej okazji dla Was trzymam uparcie do jutra ;)
Muszę go jeszcze zresztą trochę dopracować, co zamierzam robić zaraz po tym, jak napiszę Wam o ciastkach...
Dziś na śniadanie była owsianka, zresztą pierwszy raz od dłuższego czasu, bo przez chwilę jakoś nam się przejadła.
Zaczęłam więc od najbardziej ulubionego zestawu czyli płatki owsiane górskie zalane wodą, żeby zmiękły, do tego zmielony len (4 łyżki) + 4 duże banany rozgniecione na mniejsze kawałki + 2 łyżki kakao, wszystko wymieszane i posypane po wierzchu nasionkami chia, żeby fajnie chrupało.
Okazało się, że jeść za bardzo nikomu się nie chciało, więc pół michy zostało, a wiedziałam, że trzymanie do jutra jest bez sensu, bo zrobi się glut od siemienia, więc...
Nastawiłam piekarnik na 180 stopni, nasmarowałam blaszkę olejem, wyłożyłam owsiankę na blaszkę, w formie kleksów zrzucanych łyżką, posypałam orzeszkami ziemnymi, które ostatnio podprażałam z solą na patelni i popiekłam 30 minut, w międzyczasie mieszając szybko coś innego, żeby nie tracić czasu w kuchni.
O ile owsianka bez cukru jest ok, o tyle ciastka wyszły jednak ZBYT ;)
Dlatego rozpuściłam w garnuszku pół tabliczki IChoc nugatowej i uratowałam ciastka polewając je SOSEM NUGATOWYM. I tak, teraz mogę powiedzieć, że to dobre ciastka są, mięciutkie ale trzymają fason, po kilku godzinach nadal lekko wilgotne i naprawdę bardzo smaczne.
Podsumowując - mamy tu ciastka owsiane, bananowo-kakaowe z orzeszkami ziemnymi i sosem nugatowym, zrobione z resztek owsianki, bez dodatku tłuszczu, cukru (z wyjątkiem sosu), mąki, proszku do pieczenia i takich tam. Wszystko jest w głowie? Jest :) Do jutra!
Podobno dziś już początek wiosny ale w mojej świadomości tkwi data pierwszego dnia wiosny 21 marca i tego się trzymam, dlatego prezent z tej okazji dla Was trzymam uparcie do jutra ;)
Muszę go jeszcze zresztą trochę dopracować, co zamierzam robić zaraz po tym, jak napiszę Wam o ciastkach...
Dziś na śniadanie była owsianka, zresztą pierwszy raz od dłuższego czasu, bo przez chwilę jakoś nam się przejadła.
Zaczęłam więc od najbardziej ulubionego zestawu czyli płatki owsiane górskie zalane wodą, żeby zmiękły, do tego zmielony len (4 łyżki) + 4 duże banany rozgniecione na mniejsze kawałki + 2 łyżki kakao, wszystko wymieszane i posypane po wierzchu nasionkami chia, żeby fajnie chrupało.
Okazało się, że jeść za bardzo nikomu się nie chciało, więc pół michy zostało, a wiedziałam, że trzymanie do jutra jest bez sensu, bo zrobi się glut od siemienia, więc...
Nastawiłam piekarnik na 180 stopni, nasmarowałam blaszkę olejem, wyłożyłam owsiankę na blaszkę, w formie kleksów zrzucanych łyżką, posypałam orzeszkami ziemnymi, które ostatnio podprażałam z solą na patelni i popiekłam 30 minut, w międzyczasie mieszając szybko coś innego, żeby nie tracić czasu w kuchni.
O ile owsianka bez cukru jest ok, o tyle ciastka wyszły jednak ZBYT ;)
Dlatego rozpuściłam w garnuszku pół tabliczki IChoc nugatowej i uratowałam ciastka polewając je SOSEM NUGATOWYM. I tak, teraz mogę powiedzieć, że to dobre ciastka są, mięciutkie ale trzymają fason, po kilku godzinach nadal lekko wilgotne i naprawdę bardzo smaczne.
Podsumowując - mamy tu ciastka owsiane, bananowo-kakaowe z orzeszkami ziemnymi i sosem nugatowym, zrobione z resztek owsianki, bez dodatku tłuszczu, cukru (z wyjątkiem sosu), mąki, proszku do pieczenia i takich tam. Wszystko jest w głowie? Jest :) Do jutra!
U'lala, to się nazywa bomba! Wpraszam się na jednego ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Zapraszam, jeszcze 6 sztuk zostało ale mam dziś dużo pracy, więc pewnie pożrę je w międzyczasie zapijając kawą, co by za słodkie nie było ;)
UsuńStrasznie lubię twoją kuchnie, bo nic się w niej nie zmarnuje, dodatkowo jest taka prosta- uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Z tym nic nie marnowaniem to niestety nie do końca prawda, zdarza się i mnie, że muszę coś wywalić ale to głównie z powodu ogarniania miliona innych tematów i "nie mania głowy do tego"... Że prosta to tak, taka jest idea tego bloga, moja prosta, wegańska kuchnia, dostępna DLA KAŻDEGO, cieszę się, że to się sprawdza :)
Usuń